Ten problem od dawna spędzał - dosłownie! - sen z powiek krakowianom mieszkającym w Rynku Głównym oraz w jego najbliższych okolicach: głośne muzykowanie w centrum starego miasta.
Jeszcze kilkanaście lat temu występujący w tym prestiżowym miejscu artyści posługiwali się jedynie własnymi głosami i instrumentami. Postęp techniczny w dziedzinie akustyki spowodował jednak, że siła dźwięków została zwielokrotniona przez wzmacniacze, co szkodzi nie tylko ludziom, ale także zabytkowym murom.
Do Urzędu Miasta Krakowa płynęło wiele petycji i apeli o ukrócenie hałaśliwego koncertowania w Rynku Głównym. I odniosły wreszcie pożądany przez ich autorów skutek: na mocy decyzji magistrackiego Wydziału Spraw Administracyjnych od nowego sezonu letniego artyści uliczni nie będą mogli używać nagłośnienia.
A co będzie, jeżeli ktoś nie zastosuje się do tego rozporządzenia? Wtedy nie może liczyć na podpisanie umowy z UMK, która jest koniecznym warunkiem występów na całym obszarze parku kulturowego obejmującego sporą część starego Krakowa.
filozof-fenomenolog, autor "Zarysu filozofii spotkania" i "Filozofów o godnym życiu", harcerz, publicysta prasy krajowej i polonijnej, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, były reprezentant prasowy pułkownika/generała Ryszarda Kuklińskiego w Polsce
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo