Buncuś Buncuś
674
BLOG

Szok w ustawie medialnej : "jeden z rządu, jeden z opozycji"

Buncuś Buncuś Polityka Obserwuj notkę 7

W końcu PiS poszedł po rozum do głowy i znalazł rozwiązanie które uniemożliwia badziewiu opozycyjnemu zakrzykiwanie partii rządzącej w mediach.

W programach (dyskusjach) telewizyjnych dotyczących polityki, gospodarki czy mówiąc ogólnie kształtujących opinię publiczną musi być zachowana zasada równowagi.

Jeśli prowadzący zaprasza do dyskusji jedną osobę z rządu może zaprosić tylko jedną osobę reprezentującą opozycję.

Nie może być tak że sfora paru procentowców zakrzykuje przedstawiciela rządu . Tym bardziej że jak się okazało ostatnio w Sejmie partie opozycyjne działają w zmowie i porozumieniu. Jasne jest także dla każdego że mówią tym samym głosem i to samo.

Wyskakują na wizji jak pieski preriowe i popiskują i poszczekują dokładnie to samo. Przy tym największym agresorem jest często osoba prowadząca program.

Wystarczy więc jeden  zakodowany "opozycjonista.

Ja wiem że to nie prima aprilis i PiS- owi taki pomysł nie przyjdzie do głowy. Ale ja, gdym był członkiem sztabu strategów PiS ( dolary przeciw orzechom, że sztabów strategów nw tej partii nie ma - bo wystarcza jeden genialny strateg ) to taka praktykę już od dawna bym stosował.

Nie pozwalałbym na udział przedstawiciela partii rządzącej w TV jeśli nie byłoby równowagi głosów. Jeden z rządu jeden z opozycji- obojętnie kto.

W sytuacji na dziś kiedy to zaprasza się oszołomów z : PO, PSL, Nowoczerskiej, Kukiza biedny reprezentant rządu jest zakrzykiwany a wroga sfora ciągle wykrzykuje swe mantry.

Podobnie jest w Sejmie gdzie opozycja nadużywa regulaminu i pod pozorem zgłoszenia "Kwestii Formalnej" lub " Zapytania" wygłasza tyrady polityczne nie mające nic wspólnego z omawianym meritum.

Obrady ciągną się godzinami i służą do uprawiania propagandy zamiast merytorycznej dyskusji.

A tu rozwiązanie jest proste. Sejm ustala czas dyskusji, powiedzmy - 2 godziny. Wówczas każdy klub poselski otrzymuje swój limit czasu na wypowiedzi w zależności od % udziału w składzie Sejmu. Partia rządząca mająca 52% w Sejmie uzyskuje 65 minut i cała reszta proporcjonalne. O tym kto i ile minut z czasu przypadającego na klub wykorzysta decyduje szef klubu. Wyjdzie jakiś oszołom i blokuje mównicę, proszę bardzo - ale po upływie limitu czasu jego klubu usuwa się go i klub nie ma już wstępu na mównicę. Mogą sobie bzdury wygadywać ale kosztem swojego czasu a nie wszystkich innych posłów.

Wbrew pozorom sposób procedowania w Sejmie też podpada pod ustawę medialną gdyż wszystko co się tam dzieje ze względu na transmisje telewizyjna wykorzystywane jest jako okazja do medialnej propagandy.

To tylko przyczynek do dyskusji, zachęta, zaczyn. Uważam jednak że taka dyskusja powinna się odbyć i powinno się przyjąć rozwiązania sprowadzające dziką propagandę do normalności.

 

Buncuś
O mnie Buncuś

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka