Ja tak tylko nieśmiało...
Gostek zamieszcza obrazek
Na co dostaje odpowiedź od kobitki (zapewne z tych wyzwolonych):
Siekiera nie jest wyznacznikiem męskości, jak i brody, barber za 300 zeta za wtarcie olejku i cały ten drwalopodobny kult. Męskość to jest umiejetność słuchania, rozumienie siebie samego (w erze koncentracji prężenia bicków to raczej deficytowy atut), a co za tym idzie także rozumienie innych i skillsy komunikacyjne nie polecające na rżnięciu kozaka i odwracaniu kota ogonem. Stare wzorce z ery powstań i wojen już dawno się zdezaktualizowały i przyniosly jedynie rozpady związków, masowe alko i poklepywanie się po pleckach z równie rozbitymi kumplami. Niezły trolling ten dzisiejszy obrazek;)