Ceterum censeo, mox Polonia extra Unionem Europaeam erunt.
Tajemnica tzw. "globalnego ocieplenia" od dawna jest w centrum sporów naukowców, polityków i komentatorów. Nie ma zgody czy efekt ten faktycznie występuje, a jeśli tak, to czy jest powodowany przez działalność człowieka, czy też jest cyklicznym zjawiskiem wynikającym ze zmiany aktywności Słońca. Przyznam, że sprawa zaprzątała mnie od dawna. Do dzisiejszego ranka.
Pamiętam to prawdziwe "ocieplenie klimatu" sprzed ćwierć wieku, to były upały! Pamiętam problem z przegrzewaniem się mojego mieszkania, z którym w żadne sposób nie można było sobie poradzić: tydzień upałów i temperatura w domu nie spadała poniżej 25 stopni rano (po całonocnym chłodzeniu), zaś wieczorem trudno było wytrzymać. Od lat nie mam tego problemu, już trochę o nim zapomniałem. Z zimą trochę inaczej, bo jeszcze w 2012r. mieliśmy w sumie "prawdziwą zimę", a potem już nie, kilka lat z rzędu nie było u mnie śladu śniegu przez cały sezon. Ale to już też chyba za nami, bo obecnie jest biało za oknem i rok - dwa lata temu było podobnie. W niedzielę rano pomaszerowaliśmy do kościoła po skrzypiącym pod nogami śniegu, na mrozie i w słońcu - coś pięknego! Jak dla mnie, to klimat przestał się ocieplać już od co najmniej dziesięciolecia. Tymczasem wciąż czytam o rekordowo wysokich temperaturach gdzieś tam na świecie i stałym podnoszeniu się średniej u nas! To zaczyna przypominać potwora z Loch Ness - wszędzie się o nim słyszy, ale nikt go nie widział!
I dziś rano wreszcie mnie olśniło!
Żona wcześnie pojechała do pracy, a ja - przymierzając się do budzenia dzieci - sprawdziłem na Interii temperaturę na dzisiaj. Odczytałem że jest -7 stopni i ma się stopniowo ocieplać. Po chwili telefon od żony, bym dał ciepłe ubrania, bo jest -15 (minus piętnaście stopni Celsjusza). Jak to? Na interii minus siedem, w telefonie też minus siedem, a ona tu o minus piętnaście? Poczłapałem do kuchni sprawdzić termometr za oknem i prawda spłynęła na mnie wraz ze zrozumieniem problemu "globalnego ocieplenia". Za oknem było -14, a w internetach -7. Rozumiem pomylić się w prognozie, rozumiem pomylić się o 2-3 stopnie, ale pomylić się w odczycie aktualnej temperatury o 8 stopni Celsjusza? "Wtem prawda się objawia w blasku lodowatym i całego spowiły mnie zorze złowieszcze!"
ONI PRAWDOPODOBNIE ODCZYTUJĄ TEMPERATURĘ Z TYCH SAMYCH TERMOMETRÓW CO INTERIA I INNE PORTALE!!! - TADAMMMMMMMMMMMMM!!!!
Panie i panowie naukowcy, jeśli korzystacie z tych samych termometrów które wskazują temperaturę podawaną w prognozach pogody, to prowadzi was to do błędnych wniosków. Nie ma żadnego "globalnego ocieplenia", od kilku lat klimat już się ochładza, a was oszukują wadliwe termometry! Być może ma to związek z likwidacją termometrów rtęciowych przez UE? Ależ się porobiło!
Jeśli ktoś myśli, że ta notka jest napisana "półżartem", to ma w połowie rację, gdyż jest też napisana "półserio". A nawet więcej niż "pół"...
Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka