19 sierpnia 2010 r. Bronisław Komorowski:
"Wbrew często spotykanej opinii uważam, że strona rosyjska wykazuje daleko idące zrozumienie polskich potrzeb. Pamiętajmy, że to śledztwo nie jest w Rosji priorytetem. Dla nas to dramat narodowy i kwestia prestiżu państwa. Dla Rosjan to nie jest sprawa, z powodu której mieliby rezygnować z innych śledztw, więc siłą rzeczy, nawet jeśli doszło do pewnego spowolnienia w przekazywaniu materiałów, to pamiętajmy, że strona rosyjska zareagowała bardzo pozytywnie, skoro po rozmowie ministra Millera w Moskwie nastąpiło szybkie uzupełnienie materiałów śledztwa rosyjskiego. Oby tak dalej."
12 październik 2010 r., Stefan Niesiołowski:
"Polska":A może te radykalne hasła przemawiają do ludzi też dlatego, że widzą oni zbyt spolegliwą postawę władz Polski wobec Rosji, choćby w sprawie śledztwa smoleńskiego.
S. Niesiołowski: Ale to absurd, bośledztwo toczy się dobrze.
"Polska": Pół roku musieliśmy czekać na zabezpieczenie terenu katastrofy.
S. Niesiołowski:To są incydenty. Nic z tego nie wynika.
11 listopad 2010 r. Paweł Deresz, mąż poległej pod Smoleńskiem posłanki SLD J. Szymanek-Deresz:
"Premier Donald Tusk stwierdził, że "współpraca z Rosjanami jest bardzo trudna"."
Pan Paweł Deresz jest tym "odpowiedzialnym" przedstawicielem rodzin poległych 10 kwietnia w katastrofie Smoleńskiej. Nie ma żadnego interesu, by kłamliwie relacjonować przebieg spotkania z D. Tuskiem. Jest przecież entuzjastą sposobu, w jaki polski rząd "współpracuje" z Kremlem. Dyplomatyczne słowa premiera o "bardzo trudnych kontaktach z Rosjanami" muszą tym bardziej wzbudzać najwyższego rodzaju zaniepokojenie. Skoro Tusk, nadzieja Polactwa na "partnerski" dialog z Putinem, twierdzi, iż w sprawie śledztwa smoleńskiego, jest bardzo źle, to znaczy że jest po prostu tragicznie. Ważne, choć spóźnione słowa.
Wcześniej koledzy premiera zapewniali, że Rosjanie zachowują się w tej sprawie wybornie: rzecznik Graś w podzięce przepraszał jakichś tam OMONowców po rosyjsku, Radek Sikorski zaprosił Ławrowa na coroczną naradę naszych ambasadorów, funkcyjna przedstawicielka polskich elit podczas oficjalnego spotkanie z rosyjskim szefem dyplomacji niemal wyznała mu miłość...
A dziś, w 92 rocznicę odzyskania po 123 latach niewoli niepodległości, dowiadujemy się, że z Rosjanami rozmawia się jednak BARDZO ŹLE. Warto zapytać (tu nieśmiała prośba do polskich dziennikarzy), o to, co nasze władze zamierzają z tym "fantem" zrobić. Tzn. wiadomo z góry, że zrobić nie chcą nic, ale przyzwoitość nakazuje drążyć temat.
Wyznanie Deresza pokazuje jak ważnym ruchem ze strony J. Kaczyńskiego była decyzja o powołaniu parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej. Zachowanie J. Kluzik-Rostkowskiej, która nie ukrywa, że brzydzi się macierewiczowską (kaczystowską) 'martyrologią smoleńską' jest natomiast dobitnym dowodem na to, że Prezes i tym razem miał rację. Postawienie jej na czele ww. ciała doszczętnie by je skompromitowało.
Inne tematy w dziale Polityka