chinaski chinaski
693
BLOG

Panie Stec, przemów!

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 16

Antyfaszystów" sponsorowanych (przynajmniej w formie gwizdków i darmowej promocji) przez "Gazetę Wyborczą" zameldowało się w ostatnią niedzielę na ulicach stolicy 3 tysiące. "Faszystów" tylko o tysiąc mniej. Policja spośród 5 tysięcznej lawy "ideowców" zatrzymała 33 najbardziej krewkich osobników. Czyli mniej niż 1 %. Wśród tych promil-ów znalazł się szanowany polityk, chętnie zapraszany do mediów przedstawiciel postępowej, tolerancyjnej Polski- Robert Biedroń.

Biedroń brał czynny udział w akcji mającej zablokować legalną, pokojową manifestację. Sama "Wyborcza" przyznała, że "Faszyści" tym razem nie prowokowali nazistowskimi okrzykami, gestami, transparentami. Mimo tego Biedroń, zdaniem Policji, rzucił się na funkcjonariusza, uderzył go kilkukrotnie w twarz, próbował odebrać policyjną pałkę. Dlaczego? Ponieważ Policja miała czelność strzec porządku i praworządności.

Wczoraj polityk SLD zaprzeczył wszystkiemu, oskarżając mundurowych- przy udziale kolegów: Kalisza i Olejniczaka- o napaść i pobicie.
"Wyborcza" opublikowała fragment filmiku, w którym obezwładniony Biedroń ciągnięty przez policjantów "do suki" błaga o litość. Nie pokazano, co Biedroń robił kilka minut wcześniej. Pewnie nie warto...

Wśród faszystów, których gej Biedroń chciał pozbawić obywatelskich uprawnień (udziału w legalnej demonstracji), byli m.in. Janusz Korwin-Mikke i Rafał Ziemkiewicz. Obaj Panowie spokojnie uczestniczyli w marszu z "nazolami", tuskowa Policja nic im nie zrobiła.

Niewiarygodne, prawda? Gdyby pałą dostał "przypadkowo" idący u boku skinheadów RAZ, wszyscy mówiliby, że sam się prosił. Biedroń chcący samodzielnie wymierzyć sprawiedliwość faszystowskiej policji, uchodzi dziś za męczennika. Obserwujemy tą sprawę, wszak głównym obrońcą warszawskiego geja jest sam Ryszard Kalisz. Niestety nie występuje tutaj w roli obrońcy- adwokata; jest politykiem podobno wzrastającej w siłę partii zaszczytnej formacji, zwolennikiem państwa prawa, reguł demokracji, piewcą tolerancji.

Jeśli okaże się, że Biedroń faktycznie rzucił się na funkcjonariusza publicznego, jakim jest policjant wykonujący obowiązki służbowe, a mimo to jego niewinność legitymizował w durnowaty sposób polityk Kalisz, trzeba także w tym kontekście ocenić jego (Ryszarda) "rzetelność" jako przewodniczącego komisji śledczej ws. śmierci Barbary Blidy.

Z oczywistych względów sprawę będzie wszelkimi siłami próbowała zamydlić "Wyborcza", gazeta chroniąca bandytów podnoszących rękę na Policjanta...

Panie Stec, ekspercie od piętnowania polskich obywateli, których mottem życiowym jest slogan "CHWDP", przemów!

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka