chinaski chinaski
3963
BLOG

Guru PJN o Macierewiczu i Fotydze: "mędzynarodowi donosiciele"

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 78

Po wczorajszym lansie: szumnym obwieszczeniu w mediach mainstreamowych zawiązania nowego klubu parlamentarnego o kradzionej nazwie-haśle "Polska jest najważniejsza", dziś przyszła chwila otrzeźwiania, prawdziwy kubeł zimnej wody. Okazuje się, że wg badań niesprzyjającej przecież PISowi sondażowni GfK Polonia, partia J. Kaczyńskiego ma dokładnie 33-razy większe poparcie wśród społeczeństwa niż twór pięknej buzi- J. Kluzik-Rostkowskiej. Prawdziwy nokaut i ostrzeżenie dla kolejnych polityków mających ochotę perfidnie zdradzić. Polacy zdrajców "nie kupują". Słusznie.

Jeszcze wczoraj Kluzikowa do kochających ją w ostatnim czasie tefałenowskich kamer krzyczała, że Prezesa PIS w ciągu 4 miesięcy opuściło 6 milionów wyborców. Trzeba uczciwie przyznać, że nawet Słońce Peru - Mistrz Bajeru nie dopuścił się jak dotychczas równie idiotycznego, populistycznego bełkotu. Czy kreowani na intelektualistów gołębio-muzealnicy, pobiją w polskiej polityce wyśrubowane w ostatnich miesiącach rekordy błazenady, głupoty i braku klasy? Sądząc po wynikach ostatnich treningów jest to więcej niż prawdopodobne.

Do pięknej buzi - Joanny, wrócę pod koniec tego tekstu, teraz jednak chciałbym odbrązowić inną sympatyczną podobno postać. Chodzi mi o Marcina Wojciechowskiego, umiarkowanego publicystę GW. Pan Marcin dziś jednoznacznie dowodzi, że żaden z niego flegmatyk; jak trzeba to przyp.....li z laczka. W  ostatnim komentarzu - przeglądzie prasy pisze:

"Niektóre tytuły podsumowują jeszcze niedzielne wybory samorządowe. W "Super Expressie" polecam analizę b. premiera Leszka Millera pt. "Trochę przegrani". Miller - może dlatego, że jest poza bieżącą polityką - obiektywnie ocenia, kto może być z czego dumny, a czego powinien się wstydzić i doskonalić.

Dostaje się po równo wszystkim. "Najbardziej przegrało PiS, ale oczywiście najgłośniej obwieściło sukces. Prezes jest z siebie bardzo zadowolony, choć za chwilę z partii zostanie mu rzecznik Błaszczak, genetyczny patriota Suski, dwójka międzynarodowych donosicieli Fotyga i Macierewicz oraz Joanna semper fidelis Szczypińska" - pisze Miller. Panie premierze, za to zdanie przyznaję panu prywatnego Pulitzera."


Wojciechowski przyznaje Pulitzera Millerowi, bo zwyzywał polityków PIS, np. nazwał A. Macierewicza "międzynarodowym donosicielem". Leszek Miller, komuch z krwi i kości, który nawet w neoPRLu (, czy jak kto woli III RP) dostał od Polaków czerwoną polityczną kartkę (to przywiązanie do koloru czerwonego w tym przypadku zobowiązuje dozgonnie), ma czelność pluć na ikonę opozycji antykomunistycznej, moralnego zwycięzce, któremu historia przyznała rację. Macierewicz jako przewodniczący sejmowej komisji ds. katastrofy smoleńskiej, wobec indolencji rządu w rozmowach ze stroną rosyjska, miał nie tyle prawo, co obowiązek szukać pomocy u naszego strategicznego sojusznika- w Stanach Zjednoczonych Ameryki.

Jednak tendencje w POlsce są w ostatnich dniach zupełnie inne. Nasze władze o radę pytają komunistycznych dyktatorów (W. Jarozuelski), byłych PZPRowskich aparatczyków (J.Oleksy, W. Cimoszewicz). Przecież to eksperci, ludzie przyzwoici, autorzy "sukcesu" III RP. Oddaje na chwilę głos "flegmatykowi" Wojciechowskiemu:

"Jaruzelski był pierwszym polskim prezydentem po 1989 r. I jako głowa państwa - niezależnie od postępków w przeszłości - zachowywał się godnie i przyzwoicie. Jest współautorem sukcesu wolnej Polski, czy to się komuś podoba, czy nie. Jest także znawcą Rosji. To wystarczające powody, by generała zapraszać na konsultacje, pytać o zdanie i traktować tak samo jak wszystkich byłych prezydentów."

L. Miller nie ma honoru, jak każdy "czerwony". Przynajmniej się od swego pochodzenia nie odżegnuje. Komunistyczną propagandę ma zakodowaną w genach, okiełznać jej nie potrafi, nie chce. Młody Wojciechowski z kolei, kadzi byłemu premierowi, bo to bliski koleś Nadredaktora: ta sama wrażliwość, KPP-nowska spuścizna, wrodzony antypolonizm, antykatolicyzm. Oni nienawidzą najlepszych synów Rzeczpospolitej Polskiej, jej prawdziwych bohaterów, patriotów. Swoje hołdy oddają myśli leninowskiej, dzielnym czerwonym piewcom internacjonalistycznej rewolucji.

W tej chwili proponuje powrócić do naszej pięknej buzi - J. Kluzik-Rostkowskiej. Otóż pani ta jakiś czas temu spotkała się z L. Millerem omówić "polityczną sytuację", poradzić się starego wilka. Wcześniej swieżutki wiceprzewodniczący PJN, radził się J. Palikota, innego intelektualisty-antyklerykała.

Polecam powyższe informacje wszystkim Polakom o poglądach prawicowych, konserwatystom, szanującym polską tradycję, polski Kościół Katolicki, honor i dumę. Zadajcie sobie to jedno zaj....cie ważne pytanie: Czy tacy ludzie są w stanie Was godnie, najlepiej reprezentować?

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (78)

Inne tematy w dziale Polityka