chinaski chinaski
3837
BLOG

Zbyszek POmagier. O szkodnictwie na prawicy

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 127

Temu co się dzieje ostatnio w PIS przyglądałem się z niedowierzaniem, rozczarowaniem zażenowaniem, smutkiem a ostatnio wściekłością. Sądzę, że wielu wyborców partii J. Kaczyńskiego pozostaje nadal w dezorientacji. Powoli jednak wyłania się z tej mazi jako taki obraz. Za sprawą Z. Ziobro "prawica" po raz kolejny podkłada się wzrastającym siłom lewactwa. Na własne zamówienie, aż przykro patrzeć. Można tą całą akcję tłumaczyć rozbudowanym ego Zbigniewa; kto wie, czy nie podpuściła go także piękna małżonka, marząca o belwederskich żyrandolach, zaszczytach zarezerwowanych dla Pierwszej Damy oraz Kurski, który przecież kiedyś wywinął analogiczny numer R. Giertychowi...Tyle, że to tak naprawdę nie ma znaczenia. Przez wiele lat, wbrew obowiązującej propagandzie medialnej,słabościom i zwyczajnym głupstwom, ufaliśmy tym ludziom, broniliśmy ich także na tym forum, być może na wyrost. Gdyby nie Kaczyński, Ziobro nie zrobiłby najprawdopodobniej nic w polityce. Pod jego okiem się rozwinął, otrzymał odeń ważny resort, zyskał olbrzymią popularność i nienawiść salonu. Tak, to przede wszystkim ten ostatni element, wiążący nijako Ziobro z Kaczyńskim, był pewnie niezmiernie - dla nas wyborców - istotny. Wydawało się, że tożsamy los łączy obu polityków pozwala osiągnąć wzajemne zrozumienie i szczególne więź, wsparcie.

Ziobryści są niewiarygodni co najmniej z dwóch powodów:

Po pierwsze, wielokrotnie zarzekali się, że będą stać przy prezesie do końca świata i o jeden dzień dłużej. Kurski wznosił peany na część Kaczyńskiego w wywiadach prasowych, mówił, iż Prezes jest dla niego kimś kim dla jego brata Jarosława (wicenaczelnego "Gazety") jest A. Michnik. Mistrzem, nauczycielem, guru. W podobnym tonie wypowiadali się i inni ziobryści, dziś rozłamowcy. Dziś mają gdzieś prezesowe opinie i reprymendy.

Po drugie, Z. Ziobro postępuje mniej więcej tak, jak robiła to J. Kluzik-Rostkowska rok temu. Wówczas to właśnie były minister sprawiedliwości był jednym z pierwszych atakujących pjonków za osłabianie partii. Miał z resztą rację. Tylko, czy dziś, naśladując de facto tamto szkodnictwo, zachowuje się przyzwoicie? Sprowadził się do poziomu Migalskiego i Kamińskiego.

Moje obrzydzenie budzi jeszcze jedna rzecz. Otóż nawet teraz, w chwili kiedy ziobryści ogłaszają powstanie nowego klubu parlamentarnego, zastrzegają jednocześnie, że działają dla dobra Polski, prawicy, PIS, iż zależy im na tych wartościach, że cenią Prezesa, etc, etc. Brzmi to mniej więcej tak, jak dawne obiecanki Kluzicy, iż na 100% pozostaje w PJN, kiedy już było wiadomo, że jest dogadana z Tuskiem.

Panowie i Panie, odrobinę honoru.

Oczekiwania odnośnie Ziobry miałem jednak znacznie większe niż wobec większości innych polityków PIS, w tym zwłaszcza J. Kluzik-Rostkowskiej. Tkwiłem w ww. przekonaniu do tegorocznych wyborów parlamentarnych. Pewnie dlatego tak trudno pogodzić mi się z dzisiejszą sytuacją.

Wielka szkoda.

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka