chinaski chinaski
770
BLOG

G*W** wybiło: tradycyjna polska rodzina=wyzysk i patologia.

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 18

Na Czerskiej (, ale także w innych salonowych redakcjach) mają jednak przechlapane. Co dnia, niczym średniowieczni chłopi, muszą odrabiać dla swych Panów pańszczyznę. Praca to niełatwa i co gorsza śmierdząca. W ostatnich czasach polega głównie na gospodarowaniu szambem. Hydraulicy, w odróżnieniu od nich, wykonują kawał dobrej roboty. Podtrzymują przepływ g..a. Funkcjonariusze Michników, Walterów, Urbanów, etc. nieustannie sabotują systemy kanalizacyjne, próbując w ten sposób przysporzyć kłopotów komuś, na kogo otrzymali zlecenie. Ważne by wylać jak najwięcej, jak najcelniej, by dłuuugo capiło. Największe wzięcie ma od wielu, wielu lat pewien mieszkaniec Żoliborza. Pewnie dlatego, że mimo usilnych prób - jak dotychczas nie udało się go "umoczyć". Tym cenniejszy okaz.

Częste obcowanie z szambem wywołuje konsekwencje. Można się pobrudzić, a nawet utopić. W każdym razie trudno uniknąć przesiąknięcia smrodem. Niektórzy tak długo robią w tym fachu, że zdążyli się do niego przyzwyczaić, a wręcz polubić.

Agnieszka Kublik pisze:

"Gdy we wtorkowy wieczór Sejm wybierał ostatniego wicemarszałka spośród dwóch kandydatek - Wandy Nowickiej i Beaty Kempy - ta druga tak zachwalała siebie: jestem za krzyżem w Sejmie, za wartościami chrześcijańskimi i tradycyjnym modelem polskiej rodziny."

Ten ostatni element wyostrzył węch ulubienicy Czarzastego. Się zagotowała. W konsekwencji zaczęła sypać danymi, zaczerpniętymi - a jakże - z Fundacji Batorego, obrazującymi średniowieczne standardy obowiązujące w polskich domach. Dowiadujemy się m.in., że "65 proc. Polek i Polaków uważa, że pranie, gotowanie i sprzątanie to "naturalny obowiązek kobiety" i "zamężne kobiety z dziećmi harują na drugim etacie 4 godziny i 45 minut na dobę, mężatki bez dzieci nieco mniej, bo 4 h 39 min, a samotne matki 4 h 6 min".


Na tej podstawie Agnieszka Kublik buduje swą mistrzowską pointę:

"Tradycyjny model polskiej rodziny to żona, matka, kochanka, kucharka, praczka i sprzątaczka w jednym! Toż to wyzysk.
Beata Kempa naprawdę tak źle życzy Polkom? Trzeba będzie o tym przypomnieć wyborcom przed kolejnymi wyborami."


B. Kempa to polityk nie z mojej bajki. Wielokrotnie krytykowałem władze PIS za to, że pozwalają jej się lansować w mediach. Radziłem, by ją przynajmniej "schować", argumentowałem iż swym "jestestwem"  Kempa szkodzi partii. Dziś, wydaje się, że miałem rację, choć to marne pocieszenie. Nie zmienia jednak powyższe faktu, iż to, co pisze dziś na temat B. Kempy cynglica z Czerskiej ociera się o kompletne szaleństwo. Tradycyjny model polskiej rodziny kojarzy się Kublikowej wyłącznie z wyzyskiem kobiet, a więc patologią. Każdy kto się do tegoż modelu odwołuje źle życzy Polkom. Tezy prostackie, bo nieprawdziwe. Oparte na wybiórczych danych dostarczonych przez zaprzyjaźnioną fundację, z których wysnuwać można opinie o wszystkim i o niczym. Pora uporać się z mitami. Tradycyjny model polskiej rodziny to po prostu normalny model polskiej rodziny. Model podstawowej grupy społecznej opartej na partnerskim związku kobiety i mężczyzny, scementowanym małżeństwem, zdolnej do prokreacji (, a więc zapewnienia przetrwania gatunku), stanowiący punkt wyjściowy do budowy szerszych grup społecznych, społeczeństw. Rodzina tradycyjna to pojęcie nie mające odwoływać się, jak insynuuje pracownica z Czerskiej, do patologii - ukształtowanych nota bene w minionych dziesięcioleciach, wywołanych często wieloma odgórnymi czynnikami, m.in. gospodarczymi (, mężczyzna-ojciec, który musiał całymi dniami zarabiać na utrzymanie rodziny siłą rzeczy miał ograniczony w stosunku do kobiety-matki kontakt ze swymi zstępnymi). Jego stworzenie zostało wymuszone poprzez aberracyjną, sprzeczną z naturą, rabunkową ideologią głoszona przez lewactwo. Chodziło o zamanifestowanie różnicy między rodziną opartą na małżeńskim związku kobiety i mężczyzny, a pseudorodziną tworzoną np. przez homoseksualistów. Tradycyjny model rodziny ma przy tym zupełnie inne znaczenie niż 100 lat temu. Wszak dziś siły prawicowe i konserwatywne działają na rzecz zrównoważenia obowiązków i kontaktów obojga rodziców wobec swych dzieci np. poprzez wprowadzenie regulacji dot. urlopów dla ojców, etc. Pani Kublik albo tego nie wie, albo nie chce wiedzieć.

Wystarczyło wyciąć jedno zdanie i wpleść je w sztuczne tło. Kublikowa zbytnio nie ukrywa, iż zrobiła to "na odpierdziel". W konsekwencji, zamiast deszczu szczyn nad Kempą, mamy mokre nogawki pani redaktor...

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka