chinaski chinaski
1620
BLOG

Wielowieyska wywołała wilka z lasu

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 15

Pogarda żywiona wobec obywatela, swojego, platformerskiego wyborcy, przekroczyła u Tuska po jesiennym zwycięstwie wyborczym stan dopuszczalny. Wały (medialna osłona) zapewniające kompletną bezkarność ekipie władzy, zaczęły przesiąkać. Tych, których dobytek znalazł się w bezpośrednim niebezpieczeństwie, pozbawiono oręża. Ich frustracja bije w zenit. Obserwują początek końca swojej idylli, lecz nic nie mogą zrobić. Kompletna bezradność. Tym razem za widmo kataklizmu nie sposób oskarżyć dyżurnego wroga - Kaczora; ten los, sobie i swym towarzyszom w interesach, zgotował sam "nieśmiertelny".

Tuska zgubiła pycha, nie zaś brak kwalifikacji czy nieumiejętność rządzenia. Prócz obśmiewanych na każdym kroku krytyk "kaczystanu", na Donalda do niedawna spadały ze wszystkich stron deszcze pochlebstw. Europejskie i polskie media rozpływały się nad "sukcesami" premiera wróżąc mu niechybną karierę znacznie wykraczającą poza zbyt skromną dla takiej indywidualności Polskę. Celebryci lgnęli doń, jak muchy na lep. Wydawałoby się ambitni, klasowi politycy chętnie stawali się donkowymi giermkami, rezygnując tym samym w jednej chwili z resztek własnej wiarygodności (Arłukowicz, Kluzik-Rostkowska). Młodzi, wykształceni z wielkich miast widzieli w Tusku "swojaka", jednego (jedynego?) z niewielu polityków, który rozumie ich świat, potrzeby. Nie uczynił, co prawda, z ich miast drugiego Londynu, Dublina czy Edynburga, ale przynajmniej o tej wizji zgrabnie opowiedział - a jak to nadmiernie często powtarza E. Mistewicz - w XXI w. liczy się przede wszystkim "opowieść", a więc de facto ckliwa bajka, która wzruszy coraz bardziej otępione przez media umysły tłumów (vide: sukces Obamy). Wreszcie Donek opływał w karmelu serwowanym przez swych wiernych generałów, którzy bez cienia zakłopotania nauczali publicznie o mojżeszowych i okołoboskich przymiotach wodza...

To wszystko plus nadspodziewany bonus za niezwykle słabą przecież kampanię wyborczą, wprowadził Tuska (ale i całą PO) w stan niespotykanej chyba w polskiej polityce po 1989 r. bufonady. Premier uwierzył, że cokolwiek zrobi, czegokolwiek tknie, zamieni się to w diamenty. Jakże inaczej tłumaczyć fakt mianowania na stanowiska ministerialne kompletnych laików, jakimi są Gowin, Mucha, Nowak czy choćby Kosiniak-Kamysz? To ma być progres w stosunku do wcześniejszych kontrowersyjnych nominacji dla B. Klicha czy C. Grabarczyka, jak rozumiem. A może niesłabnąca wiara, że tylko na tle takich nieudaczników tuskowa gwiazda, pomimo narastającego zmęczenia, nie przygaśnie?

Tyle, że tak liczne i tak marne nominacje wytrącają argumenty tuskowym klakierom, którzy nadają ton debacie publicznej - decydują o miejscach newsów na paskach telewizji informacyjnych, serwisów z wiadomościami, doborze gości występujących w programach publicystycznych, etc. Mnożą również sytuacje, które obciążają i będą obciążały personalnie premiera. Gafy psychiatry Klicha na temat obronności czy wojska, były mało nośne pod względem medialnym, irytowały - jeśli już - żołnierzy, ewentualnie ich rodziny. Natomiast dramatyczna niewiedza minister sportu nt. najpopularniejszej w Polsce dyscypliny sportu, poraża masy. Nawet michnikowszczyźnie nie pozostawało w tej sytuacji nic innego jak obśmiać panią Muchę. Co znaczące, jedynym jej obrońcą postanowił zostać W. "Gargamel" Kuczyński, który błysnął głębią swych przemyśleń twierdząc, iż Mucha obrywa tylko dlatego, że jest ładną kobietą...

O skali zjawiska świadczą fora dyskusyjne największych portali internetowych ( z gazetą.pl czy wp.pl na czele), gdzie drwienie z dotychczas tam niemal nietykalnych polityków PO, stało się...trendy. Coś pękło. Czy uda się w porę zapobiec prawdziwej powodzi?

Dotychczasowe próby działań prewencyjnych, na niewiele się zdają. Przynoszą odwrotny skutek, bo unaoczniają przerażające proporcje. Dziś w komentarzu dla wyborcza.pl Dominika Wielowieyska próbuje przypominać o mrokach IV RP:

"W śledztwie wyszły na jaw ciekawe szczegóły z dziejów "IV RP". (...)Dyrektor szczecińskiego oddziału ZUS Tadeusz D. poprosił szefa firmy E. o wykonanie "specjalnego zlecenia dla kogoś z centrali". Chodziło o odwodnienie działki w Legionowie należącej do Błaszczaka, wówczas szefa kancelarii premiera Jarosława Kaczyńskiego.

Na zdrowy rozum wydawałoby się, że zakres obowiązków dyrektorów ZUS nie obejmuje melioracji działek ministrów. Ale w IV RP obowiązywały jak widać inne standardy. Usłużność urzędników wobec władzy była mile widziana."


Nie mam zamiaru bronić postępowania szefa szczecińskiego ZUS Tadeusza D. Trzeba jednak interweniować, kiedy próbuje się na podstawie wskazanego przez Wielowieyską incydentu budować ogólne tezy na temat "obrzydliwych" standardów obowiązujących w IV RP. Właśnie, czy wobec ostatnich choćby informacji na temat działaczy Platformy Obywatelskiej, w ogóle trzeba? Nie sądzę. Kiedy "Gazeta" pisała o telefonie szczecińskiej posłanki PO, który zadecydował o zwolnieniu ordynatora powiatowego szpitala (ordynator ten nie chciał bowiem "specjalnie" potraktować męża szanownej pani poseł), albo "totolotkowej" premii dla zdymisjonowanego Prezesa Narodowego Centrum Sportu, zagwarantowanej przez minister Muchę, nie rozprawiano przy tej okazji o standardach odnowionej III RP. Dziś Polacy, jak nigdy ostatnio, dostrzegają oszustwa, którymi się ich przez lata karmiło. Zbrodnie PIS-u po setkach śledztw i dochodzeń najwyższych instancji państwowych, wyczerpuje zakup ze służbowych pieniędzy słynnego dorsza oraz odwodnienie działki M. Błaszczaka przez firmę kolegi dyrektora szczecińskiego Oddziału ZUS. "Tanie państwo" zaś, w które uwierzyli po namowach Tuska Polacy, oznacza m.in., milionowe premie dla ludzi, którzy odpowiadają za wizerunkową klęskę otwarcia najważniejszej polskiej areny sportowej, intratne posady dla 21-letnich znajomków- "gówniarzy" w ministerstwach, podniebna taksówka dla premiera, etc, etc.

Pani Wielowieyska puentuje tekst pisząc o zdrowym rozumie. No właśnie, czy aby na pewno chciała wywołać wilka z lasu?

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka