.::Obserwator::. .::Obserwator::.
1237
BLOG

Boże Narodzenie - czas samobójców.

.::Obserwator::. .::Obserwator::. Polityka Obserwuj notkę 12

Czytając ciepłe i optymistyczne, a czasami dowcipne wpisy blogowiczów związane z nadchodzącymi świętami  Bożego Narodzenia, poczułem się błogo, ciepło i bezpiecznie.

Wszyscy są dla siebie mili, życzą sobie wszystkiego najlepszego w czasie świąt, jak i w nadchodzącym nowym roku. Wręcz nie wypada nikogo krytykować, atakować. Cichnie wrzawa sporów, szczęk oręża i odgłosy wystrzałów. Można co najwyżej usłyszeć huk petard i sztucznych ogni.

W mediach, na ulicy, sklepach, supermarketach i centrach handlowych trwa przedświąteczna gorączka zakupów, w hollach urzędów stanęły choinki, w salach konferencyjnych przy dźwiękach kolęd odbywają się spotkania opłatkowe, gdzie szefowie bratają się z podwładnymi, łamią się opłatkiem i przemawiają do nich jak każe tradycja ludzkim głosem. Dzieci z niecierpliwością oczekują na zapalenie się pierwszej gwiazdki na nieboskłonie, po czym będzie można zasiąść do uroczystej kolacji, po której będzie można rozpakować złożone pod choinką prezenty.

Piękny czas, można by rzec. Jak pewien staruszek miłośnik Bożego Narodzenia powiedział drugiemu:

 

-         bardzo lubię Boże Narodzenie, ta choinka, te prezenty, ta atmosfera, przyjadą dzieci z wnukami, będzie przyjemnie i błogo.

Na co drugi odpowiada:

-         Boże Narodzenie, to rzeczywiście piękny okres. Ale taki seks, seks również dostarcza niezapomnianych przyjemności i wrażeń, może nawet silniejszych, niż w tym świątecznym okresie.

-         Masz rację !!

Odpowiada pierwszy staruszek

-         Seks, to także piękna rzecz i rzeczywiście potrafi sprawić wiele radości, Ale Boże Narodzenie jest częściej.

 

W czasie Bożego Narodzenia nie wszyscy poddają się ogólnemu nastrojowi. W tym okresie jak wmawiają media, sąsiedzi, duchowni, nie można być samemu. Wręcz czuje się tą presję. Samotne spędzanie świąt w powszechnej opinii jest czymś wręcz nieprzyzwoitym. A osoby, które w tym czasie nie garną się do towarzystwa, są uważane za obywateli II kategorii, którym na siłę trzeba zorganizować towarzystwo, wigilię, cokolwiek. To są tacy świąteczni onaniści, którym po nowym roku (jak kiedyś straszyli rodzice) wyrosną włosy pomiędzy palcami, albo nie przymierzając jacyś geje, którzy spędzają okres 24-26 grudnia wbrew naturze, których najlepiej poddać jakiemuś leczeniu.

W okresie bożonarodzeniowym obowiązkowo trzeba zgodnie z reklamami jak najwięcej kupować, nadmiar zakupów pozostawić w koszyku, który supermarket przekaże dla jakiejś noclegowni, a zyski pozostawi sobie. Trzeba być miłym, wesołym, dobrze życzyć bliźniemu i bezwzględnie kupować, kupować i jeszcze raz kupować. Nie ma pieniążków ? Nie szkodzi ! Z okazji Bożego Narodzenia Bank wymyślił promocję, dzięki której można sobie te wszystkie przyjemności sfinansować.

Dalej jest już standardowo, trzeba usiąść do wigilii, koniecznie w podniosłym nastroju, podzielić się opłatkiem i najeść się potrawami co prawda postnymi, ale tyle, że nosem będzie wyłaziło. Przy okazji rodzinnych zjazdów u dziadków, spotkać się z wujkiem, któremu się przez cały rok życzy, co by mu świąteczny karp stanął ością w gardle, czy ze znienawidzoną ciotką. I tak przez dwa dni. Po tym czasie należy zaaplikować środek na niestrawność, podleczyć kaca i ruszyć na kilka dni do pracy, w której jakoś się przewegetuje do nowego roku.

Atmosfera świąt niejednako udziela się ludziom. Jedni starają się w tym czasie robić dobrą minę do złej gry. Inni w okresie świątecznym kończą ze sobą. W okresie świątecznym, w mediach się o tym nie wspomina, gdyż media również dbają o świąteczną atmosferę, w tym czasie niemile widziane są katastrofy samolotów, tsunami, tornada, czy trzęsienia ziemi. Żeby nie zepsuć atmosfery.

Tymczasem jak od wielu lat wykazują policyjne statystyki w okresie świątecznym znacząco wzrasta ilość samobójstw. Ludziom przytłoczonym tą błogą atmosferą po prostu siada psychika. Nie mającym towarzystwa do wigilii, skłóconym z rodzinami, czy najzwyczajniej samotnym, przez miesiąc adwentu wmawia się, że jak przez te dwa dni w roku będą sami, nie kupią sobie choinki i paru kiełbas, to będą podludźmi, obywatelami drugiej kategorii. Nie każdy jest w stanie znieść taką presję. Nakaz rodzinnego spędzania świąt wylewa się z ekranów telewizyjnych, wypada spomiędzy płacht gazet w formie kolorowych reklamówek. Stąd też wielu samotnych, poddanych takiemu praniu mózgów najzwyczajniej w świecie traci ochotę do życia.

Po trosze wszyscy jesteśmy temu winni. Z tym przymilaniem, umilaniem, dopieszczaniem.

Raz do roku dostajemy amoku. Szału zakupów, umiejętnie podsycanego przez coraz bardziej wyrafinowany marketing.

Jednocześnie na coraz dalszy plan schodzi religijny charakter świąt Bożego Narodzenia, jako święta upamiętniającego narodziny Zbawiciela.

Jak wynika z badań brytyjskich, dla znaczącego odsetka Anglików, Boże Narodzenie, to taka promocja sieci supermarketów.

Moje spostrzeżenia, nie są czymś specjalnie odkrywczym, pisze o tym wielu. Ale jakoś nikt w Salonie.

Na zakończenie apeluję do samotnych, którzy w te święta postanowili ze sobą skończyć. Ludzieeee !!!! nie zabijajcie się w te święta, za promocję w supermarkecie naprawdę nie warto umierać. A jak 27 grudnia wyrzucicie z lodówek nadmiar jedzenia, który kupiliście tydzień wcześniej nie wiadomo po co, to kupcie sobie nowy kalendarz i żyjcie, bo życie jest piękne i na samotnym Bożym Narodzeniu świat się nie kończy. Naprawdę !

Nie mam poglądów politycznych, tylko ekonomiczne, nie należę do żadnej partii, nie znoszę ludzi nawiedzonych. Aha ! I jeszcze jedno, nie dyskutuję z trollami.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka