Tak, tak... To znowu ja. Twardoskorupny piewca politycznego turpizmu, zwolennik blogowej amatorszczyzny. Wielbiciel wszystkich partii politycznych...
Znów wpisuję swoją notkę na Salonie24.
SZEŚĆSETNY RAZ!
Przy tej okazji dziękuję Gospodarzom Salonu24 i informuję, że nie mam zamiaru nigdzie emigrować.
Dziękuję Czytelnikom i Komentatorom i informuję, że przyspieszać nie zamierzam, bo 600 notek na prawie 2,5 roku to prędkość conajmniej wystarczająca.
Dziękuję innym Blogerom i informuję, że od czasu do czasu poza pisaniem zamierzam też coś przeczytać.
I to by było na tyle :)
Starym stażem bywalcom S24 dziękuję za uwagę i czule żegnam, a dla zainteresowanej salonowej młodzieży, załączam laurkę podsumowującą moją 600-notkową twórczość.
Pozdrawiam.
Chłodny Żółw
Blogowanie na Salonie24 rozpoczynałem gdy sytuacja polityczna była nieco inna.
Nie mieliśmy jeszcze demokracji a najzacniejsi z nas musieli ukrywać się w schronach. Inni zmuszeni byli do emigracji do ciepłych krajów. Przysłowiowy ciepły hamburger był dla nich największym rarytasem. Jeszcze inni skazani na kraje zimne zmagali się z chorobami zatok.
Nie było łatwo. Na szczęscie w kraju pozostali medialni geniusze. Sprytni jak lisy morskie i bezkompromisowi, ostrzy jak salceson z papryką. Profesjonaliści, wyczynowcy, szybkobiegacze, którzy byli w stanie doścignąć nawet najszybszą z limuzyn ojca Rydzyka.
Ale nie tylko dziennikarze walczyli o nowy, lepszy kształt naszej demokracji. Nawet Żółw wielokrotnie próbował pomagać nowemu, postępowemu rządowi. Przyznaję, że czasem moje porady były zbyt drastystyczne. Ogólnie jednak, oceniam, że moja publicystyka na Salonie24 była konstruktywna, a czasem pełniła nawet rolę edukacyjną. Wielokrotnie zgłaszałem propozycje usprawnienia demokratycznych mechanizmów. Do polityków zawsze starałem sie podchodzić z czułością i troską .
I tak zostało mi do dziś. Nawet listy do nich piszę.
Po co to wszystko? Pisałem już, że z troski!
Mam takie wrażenie, że jeśli tylko my zapomnimy o politykach, to oni, wzorem różnobarwnej, łaciatej rogacizny na pewno wlezą w szkodę.
Inne tematy w dziale Polityka