Dawno , dawno temu za siedmioma górami i siedmioma rzekami (a dokładniej w dniu 06.03.2002 r. w jednej z gazet) Jego Ekscelencja Ksiądz Arcybiskup (mniejsza o nazwisko) wstrząsnął światem i sumieniami katolików. Wielebny Purpurat stwierdził, że niektórzy katolicy powinni podczas spowiedzi wyznać grzech zaniechania, ze względu na mało entuzjastyczny stosunek wobec Unii Europejskiej.
Co musieli wtedy odczuwać katolicy w Meksyku, czy chociażby na Jamajce...?
Najbardziej "nowocześni" biskupi często i chętnie pokazują się w mediach. Zazwyczaj oświecony Biskup przywdziewa na tę okazję pozę człeka zbrzydzonego. Zbrzydzonego polityką, politykami i polityczną debatą. Zbrzydzony Ksiądz Arcybiskup poucza wtedy swych wiernych, jak i kolegów (prawie równie wielebnych) księży i biskupów, że nie powinni nikogo pouczać. Przy tej okazji nie skąpi wiernym i innych pouczeń. Na tematy najróżniejsze. Nie tylko polityczne.
Czasem apolitycznie stanie w obronie Kutza (dlaczego akurat tego "autorytetu"?), a czasem zgodnie z objawioną prawdą biologiczną, Jego Ekscelencja dzielnie broni ZUPY ze zmodyfikowanej fasolki. Trochę tego, trochę owego, a wszystko w proporcjach idealnie przez kościelnego Mistrza wymierzonych.
Biskupi coraz chętniej ogłaszają, że są "za wolnością!", a jednocześnie coraz bardziej skracają nam "pole gry". Czy katolik powinien pić "Coca-colę" czy raczej "Pepsi-colę"? Czy katolik musi jeść kanapki z Mc Donaldsa, czy z Burger Kinga? Na razie, w tym obszarze ciągle mamy dowolność. Biskupi sugerują nam za to wypełnianie innych powinności...
Inny z postępowych polskich biskupów wystąpił w filmiku reklamowym Gazety Wyborczej. Biskup namawiał ze szklanego okienka do zakupu akurat tej gazety, bo... drukowała "dodatek papieski". Dlaczego w takim razie nie reklamował np. "Rzeczpospolitej" z takim samym dodatkiem? To zagadka, która do dziś nie została wyjaśniona. Postępowi biskupi lubią wspierać swym autorytetem "wiodący tytuł prasowy". Tak było np. w dawnej wojnie medialnej między "Dziennikiem" i Gazetą Wyborczą. Biskup z furią rzucił się na "Dziennik", bo Gazetę Wyborczą atakują "osoby chore", "przeżywające problemy psychiczne", a wykorzystywanie ich w tej wojnie "przekracza dopuszczalne granice kultury"!
(Przykładowy fragment: "W zeszłym tygodniu jedno z pism codziennych wydrukowało atak na drugą gazetę, oskarżając, że tam są Żydzi, to oni wszystko potrafią, formułując prywatne wycieczki, które dla miłośników plotek będą mieć dużą wartość i zainteresowanie, a do tego wykorzystując instrumentalnie do wywiadu chorego, który od lat boryka się i przeżywa poważne problemy psychiczne” )
Zniesmaczeni ciemnym ludem oświeceni Purpuraci chętnie biegają do mediów, aby nawołać do tolerancji. Wiedzą jednak, że... nie ma tolerancji dla wrogów tolerancji! A wśród ludu są czarne owce, z którymi nie warto się patyczkować...
Na przykład obrońcy krzyża przed Pałacem.
"To jakas fanatyczna sekta" - objawił z pełnym tolerancji obrzydzeniem jeden z biskupów.
Nadzieja fanatycznych, pilnujących krzyża katolików, w tym, że w ich obronie przed rozsierdzonymi biskupami stanie Amnesty Interntionale, Greenpeace, Fundacja Batorego, a może i sama pani profesor Środa...
Inne tematy w dziale Polityka