Coś się ze społeczeństwem dzieje niedobrego.
Sporo wody upłynęło już w rzekach naszego klerofaschistowskiego kraju od czasu gdy Adam Michnik, jak przed laty, przedstawił swoją analizę sytuacji społeczno-politycznej w Polsce... A ludzie nic! Nie przekazują sobie jego opinii (nawet sciszonymi głosami) z ust do ust, nie powielają jego tekstów na przydomowych kopiarkach, w ogóle nie komentują jego słów!?
Na szczęście są jeszcze czytelnicy Gazety Wyborczej. Tu zapanował jednocześnie entuzjazm i strach. Entuzjazm, bo nie dość, że redaktor Adam Michnik powrócił do nich z nowymi wizjami na temat rzeczywistości, to śmiałością swoich tez rzucił wszystkich na kolana! A strach? Wywołała go treść tych ponurych wizji...
- Powiedzieć wypada dziś jedno - ale za to dobitnie. Rubikon został przekroczony; Rubikon, który oddziela demokratyczne państwo prawa od państwa pełzającego zamachu stanu" - rozjaśniał w głowach swych wielbicieli Redaktor.
Co w takim razie grozi miłującym pokój i demokrację czytelnikom Gazety Wyborczej?
- Od uwięzienia Janusza Kaczmarka, Konrada Kornatowskiego i Jaromira Netzla - nikt w Polsce nie powinien czuć się bezpieczny. Ja też nie czuję się bezpieczny - nie wiem, tak jak nikt nie wie, czy w chorej wyobraźni rządzących nie zostanie zaliczony w skład jakiegoś "układu" spiskowo-przestępczego" - histeryzował dalej Michnik.
Czy według niego kiedykolwiek było aż tak źle jak dziś?
- Tak więc bywało już paskudnie. Ale aresztowanie politycznych rywali przed wyborami to nowa jakość. Przypomina przełom lat 1946-47, gdy komuniści unieważniali listy wyborcze, więzili kandydatów z list PSL, a w konkluzji sfałszowali wybory. Później, do 1989 r., wyborów już nie było - analogie przedstawiane przez redaktora były bardzo czytelne.
Co bardziej zagubieni czytelnicy GW pewnie są teraz przekonani, że czeka ich 40 lat bez jakichkolwiek wyborów! Może niektórzy zaczęli nawet wykupywać ze sklepów mąkę i cukier...?
Demokracja ginie bez jednego wystrzału.
Inne tematy w dziale Polityka