Poseł Marcin Józefaciuk poinformował, że rezygnuje z członkostwa w Klubie Parlamentarnym Koalicji Obywatelskiej. Decyzję ogłosił po tym, jak – jak twierdzi – bez uprzedzenia dowiedział się o swoim odwołaniu z Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Sprawa pojawia się w momencie, gdy w klubie KO trwają przemiany organizacyjne po powołaniu jednej partii pod marką Koalicja Obywatelska i gdy część bezpartyjnych posłów deklaruje chęć jej zasilenia.
„Postawiono mnie przed faktem dokonanym”
W opublikowanym wpisie Józefaciuk podkreślił, że o zmianie składu komisji dowiedział się z dokumentów sejmowych już po ich przygotowaniu, bez wcześniejszej rozmowy ze strony władz klubu. Jak zaznaczył, rozumie, że przy nadchodzących zmianach w systemie edukacji klub chce oprzeć się na parlamentarzystach popierających obrany kierunek reform. Nie zgadza się jednak na sposób przeprowadzenia decyzji.
Poseł zasugerował, że jego odwołanie może wynikać z wcześniejszych różnic zdań z Ministerstwem Edukacji. Wskazał na swoje działania związane z kontrolą poselską w sprawie edukacji domowej oraz krytyczne stanowisko wobec części rozwiązań w szkolnictwie zawodowym. – Każda moja uwaga była merytoryczna i poprzedzona próbą rozmowy – podkreślił.
W efekcie złożył oświadczenie o rezygnacji z członkostwa w klubie KO. Jak zaznaczył, nie oznacza to odejścia z parlamentu ani rezygnacji z realizowanych tematów. – Pozostaję posłem. Dalej będę pracować na rzecz szkoły, zdrowia, rodzin oraz tych, którzy czują się niesłyszani – napisał.
Nowa KO i dylematy posłów bezpartyjnych
Decyzja Józefaciuka wpisuje się w szerszy proces zachodzący wewnątrz Koalicji Obywatelskiej, która po połączeniu Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej przekształca się w jednolitą partię. Ten krok skłonił część dotychczas bezpartyjnych posłów do rozważenia członkostwa.
Jak wynika z rozmów przeprowadzonych przez Polską Agencję Prasową w klubie KO do tej pory było 15 posłów niezwiązanych z żadnym ugrupowaniem. Część z nich deklaruje gotowość do wstąpienia do nowej partii. Posłanka Sylwia Bielawska mówi o „naturalnym kroku”, podobnie Łukasz Ściebiorowski. Paweł Kowal również rozważa akces.
Inni – m.in. Iwona Hartwich, Apoloniusz Tajner, Piotr Adamowicz czy Bogusław Wołoszański – deklarują, że chcą zachować status posłów bezpartyjnych. Podkreślają znaczenie niezależności i indywidualnego mandatu, jaki otrzymali od wyborców.
Józefaciuk jeszcze w cytowanej wczoraj rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreślał, że dobrze czuje się jako poseł niezrzeszony i nie planuje wstąpienia do partii. Jego decyzja o odejściu z klubu potwierdza tę deklarację.
Co dalej z klubem KO i Marcinem Józefaciukiem?
Rezygnacja Józefaciuka może mieć konsekwencje w dwóch wymiarach. Po pierwsze – dla samego klubu KO, który dąży do wewnętrznej jedności przy wdrażaniu reform, zwłaszcza w obszarze edukacji. Po drugie – dla sejmowej debaty o tej reformie, bo Józefaciuk zapowiada aktywną działalność w tym obszarze, tyle że spoza większościowego zaplecza rządu.
Nie jest też obojętne, że równolegle Zieloni – współtworzący dotąd klub KO – rozważają rozmowy o współpracy z częścią posłów niezależnych. Wśród nich wymieniano m.in. właśnie Józefaciuka i Franciszka Sterczewskiego. Na razie jednak nie padły w tej sprawie konkretne decyzje.
W tym sensie odejście Józefaciuka z klubu jest gestem jednostkowym, ale dobrze pokazuje napięcie towarzyszące przechodzeniu Koalicji Obywatelskiej w bardziej scentralizowany model polityczny – w którym lojalność wobec linii partyjnej zyskuje większą wagę niż autonomia poszczególnych parlamentarzystów.
n/z: Marszałek Szymon Hołownia (L) oraz były już poseł KO Marcin Józefaciuk (P) na sali plenarnej Sejmu w pierwszym posiedzenia niższej izby parlamentu, 5 bm. Posłowie m.in. przeprowadzą drugie czytanie rządowego projektu ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na 2026 rok. (amb) PAP/Radek Pietruszka
Redakcja
Inne tematy w dziale Polityka