Oj, dzieje się w tym SLD! Dopiero co pisałem o rachunku strat... A tu już Wojciech Olejniczak dorzucił do pieca!
- Muszę odnieść się raz jeszcze – i robię to już ostatni raz – do postaci Leszka Millera, który odszedł dziś z SLD. Bardzo mu chyba zależało, by mieć takie samo wyjście, jak wczoraj Jan Rokita – stąd te zaciśnięte we wzruszeniu usta i boleść na twarzy. Leszek Miller odegrał rolę twardziela, któremu serce łka na widok staczającego się w przepaść własnego dziecka - napisał "Wykidajło" na swoim blogu.
Całość trochę rozpaczliwa.
Dokąd zmierza swiat? :)
Inne tematy w dziale Polityka