Nie będę tego ukrywał. Moje zafascynowanie postacią lidera Platformy Obywatelskiej narasta. Od dłuższego czasu. Jak on to robi? Ktoś mu doradza, czy on sam zawsze znajduje optymalne rozwiązanie? To jemu Platforma zawdzięcza nadchodząca katastrofę...
Nie. Nie będę nawiązywał do przegranej kampanii prezydenckiej, którą udało mu się przegrać wbrew całemu światu. O przegranych wyborach parlamentarnych też nie wspomnę. To wszystko mało wobec jego aktualnych sukcesów.
Przede wszystkim, jak to sobie wymyślił, że warto pomóc PIS? Czy domyślał się, że te kilkadziesiąt milionów złotych mogło mieć dla jego głównych konkurentów jakieś znaczenie? Czy wiedział, że przyspieszając wybory pomógł też rywalowi z drugiej strony, czyli SLD? Czy ta wyciagnięta dłoń do przeciwników to jedynie dowód jego szlachetnosci? Czy teraz już wie, że ten gest był wspaniałym wstępem do przegranych wyborów parlamentarnych?
Uratowanie PIS przed komisjami śledczymi też było szlachetne. Demonstracyjne spożywanie wina (4 butelki!) z Prezydentem wywołało wściekłość u lewicowych komentatorów związanych z GW. "Dogadali się w sprawie POPISU???" I co na to odpowiedzieć? Że w zależności od wyniku wyborczego? Zniechęcenie potencjalnego, bezkrytycznego elektoratu było mistrzowskie. Bo właśnie wśród czyteleników GW (500 tysięcy egzepmplarzy dziennie!) znajduje się najłatwiejszy do wzięcia, bezkrytyczny elektorat polityków "partii postępu".
Po tym okrojeniu lewego skrzydła (elektorat GW skutecznie utracony) przyszedl czas na cięcie drugiej strony.
Wielkie zapowiedzi o bombach z kilkudniowym wyprzedzeniem! Jacy terroryści tak działają? To nie mogło się udać.
Próba utarcia nosa Janowi Rokicie zakończona prawdziwą katastrofą. "Janek" dostał pretekst, którego potrzebował, i w wielkim stylu odszedł, dając Donaldowi widowiskowego pstryka w nos.
Przy okazji trzeba było ukorzyć się. Tusk musiał tysiacom ludzi w Gnieźnie tłumaczyć, że gdy dotarły do niego krakowskie wieści, "o Janku myślał ze łzami w oczach". Łzy? U polityka? U akwizytora? Ze wzruszenia, czy z bezsilnej złości? Sobie podziękuj Grzegorzu Dyndało...
Niby po odejściu Rokity uprawdopodobniła się koalicja z PO... Ale czemu niby należałoby ją uprawdopodabniać przed wyborami? Efekt może być dla PO miażdżący.
Do niedawna wróżyłem, że PO zdobędzie 25 % głosów. Teraz wydaje mi się, że uda im się spaść poniżej 20.
Tusk to "gracz-przegrywacz"? Fajtłapa bez politycznego wyczucia? A może jest jakieś inne wytłumaczenie tego zjawiska?
Inne tematy w dziale Polityka