Maciej Płażyński wystartuje w wyborach do Sejmu z pierwszego miejsca na liście PiS w Gdańsku - powiedział na konferencji prasowej w Warszawie premier Jarosław Kaczyński.
To silny cios w (mientkie, oj coraz bardziej mientkie!) podbrzusze PO. Do niedawna bomba z Płażyńskim miała być w arsenale Platformy...
Co ważniejsze Płażyński zastępuje najsłabszą z możliwych jedynek PiS - Jacka Kurskiego. Jeszcze raz zawołam: Panie Jacku Kurski! Czy nie czas już przenieść się do PO? Pan się tam idealnie wkomponuje!
Na koniec tradycyjne kwilenie przedstawiciela Platformy w reakcji na decyzję Płażyńskiego:
- Decyzja Macieja Płażyńskiego to nie "bomba", ale rozczarowanie dla wyborców, bo to przecież Płażyński zakładał PO, jako ruch oddolny, mający ograniczyć scentralizowanie państwa – skomentował Rafał Grupiński dodając coś o "zdradzie ideałów".
Jak wskazywała Nasza (Salonu24) Gospodyni warto byłoby pomóc Platformie. Tyle, że oni są blisko ideału. Grupiński mógł jeszcze bardziej płaczliwie i bezmyślnie skomentować? Ale jak?
Inne tematy w dziale Polityka