Partia idąca tak szerokim frontem (ilu tam teraz oficerów!) jak PiS musi mieć jakieś słabe punkty. W jeden z nich wstrzelił się portal prawy.pl.
Okazało się, że transfer Nelly Rokity nie musi oznaczać bezwarunkowego wzmocnienia partii braci Kaczyńskich. "Zakup" ten zwiększył np. niepewność co do stanowiska PiS w sprawie aborcji.
Umocnienia w tym miejscu wałów osłabił kiedyś marszałek Marek Jurek. Już po jego odejściu z partii właściwie nie było wiadomo jaka jest jej "oficjalna linia" w sprawie aborcji.
Jarosław Kaczyński broni Nelly Rokity.
Nelly zaś mówi: "dzisiaj i zawsze uważałam, że to jest własna decyzja kobiety i trzeba szanować decyzję kobiety".
Ktoś wie, czy to jest zgodne z oficjalnym stanowiskiem partii "w sprawie"?
Dylematy wewnątrzpartyjne mogą poprawić, czy pogorszyć wynik PiS wyborach?
Inne tematy w dziale Polityka