W lewicowych reklamówkach wyborczych wreszcie pojawił się - zaopatrzony w "naturalny uśmiech" - Marek Borowski! Coś tam sobie niezobowiązującego mówi, aby spuentować, że " i tak najważniejsza jest edukacja". Zupełnie mi to hasło nie pasuje do LiDu...
No bo o co chodzi? Wiadomo, że ich patronem, symbolem tej "nowej i demokratycznej" lewicy jest Aleksander Kwaśniewski. Niepotrzebnie wracają do sprawy tego nieszczęsnego dyplomu... Sytuacja jest irracjonalna tym bardziej, że ostatnio okazało się, ze Kwaśniewski ma problemy nawet z podstawowymi działaniami matematycznymi!
W ogóle lewicowcy okazują niechęć wobec matematyki nie tylko w związku z pomysłem obowiązkowego egzaminu maturalnego z tej dziedziny nauki. Od lat jako-tako radzą sobie z dzieleniem, za to kompletnie gubią się przy dodawaniu lub mnożeniu.
Problemy nieoficjalnego przywódcy Lewicy i Demokratów, Aleksandra Kwaśniewskiego są jednak szczególne.
- Może wypiłem jeden kieliszek wina, a może dziesięć. Mam prawo robić co chcę, jestem wolnym człowiekiem - tłumaczył się matematyką ze swej niedyspozycji były prezydent Polski. W czasie wykładu dla studentów Uniwersytetu im. Tarasa Szewczenki w Kijowie, Kwaśniewskiemu powróciły problemy (objawiające się już niegdyś w Charkowie) z mówieniem i zachowaniem równowagi...
Stare przypadłości przywódcy lewicy są już rodakom dobrze znane. Ciekawe czy wyborcy zareagują jakoś na, ukrywany dotąd przez szefa LiD, brak uzdolnień matematycznych.
Inne tematy w dziale Polityka