Wyborcze rozemocjonowanie udziela się nawet przedstawicielom Kościoła. W ramach dozwolonej przez prawo agitacji przedwyborczej w czasie tzw. "ciszy przedwyborczej", kardynał Dziwisz namawiał do głosowania.
Co prawda dyspensy na ten rodzaj agitacji udzielił wszystkim sam szef PKW Ferdynand Rymarz, ale byłoby chyba estetyczniej gdyby mimo dypensy wezwania wyborcze zakończyły się w piątek o pólnocy. Mniejsza o to... Gorzej, że z rozemocjonowania ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz wystąpił przeciwko logice.
Oświadczył, że "ten, kto nie idzie do wyborów, "nie powinien potem zabierać głosu i krytykować tych, których nie wybrał".
Jeśli pójdziemy dalej tym tropem myślenia Polacy będą najbardziej bezkrytycznym narodem!
Każdego z polityków będzie miał prawo krytykować tylko ten, kto akurat na niego zagłosował!
Kto będzie miał prawo krytykować polityków PIS? Tylko ten kto zaglosuje na PIS!
Ktop będzie miał prawo krytyki PO? Tylko ten, kto głosował na PO!
Kto ma prawo krytykować działaczy PZPR? Tylko ten, kto sam kiedyś PZPR poparł...
Inne tematy w dziale Polityka