Donald Tusk przestraszył się. Już w czasie debaty z Kwaśniewskim znienawidził tę śliczną Zieloną Wyspę... Niesłusznie! Irlandia powinna pozostać jego politycznym atutem.
Jak wiadomo, od dłuższego czasu, nie jestem jakimś fanatycznym zwolennikiem PO . Jednak widząc męczarnie Donalda Tuska, wzruszyłem się jego losem i postanowiłem mu pomóc.
Lider Platformy Obywatelskiej nie sądził, że Kwaśniewski zaatakuje od strony jego "ulubionego" terenu. Pewnie dlatego nie przygotował się z tematu "podatki w Irlandii".
Dał się w tej części debaty zmasakrować prostymi informacjami, że w Irlandii nie ma liniowego podatku dochodowego od osób fizycznych, a najwyższa stawka tego wysoce progresywnego :) podatku wynosi 42 procent.
I co? Nic. Tusk nie wiedział nawet o niskiej stawce podatku dochodowego (12,5 %) płaconej przez firmy...
Nie przyszło mu też do głowy, że w informacji Kwaśniewskiego o "wyższych niż w Polsce podatkach w Irlandii" coś musi nie grać, jeśli "podatki w Irlandii są wyższe", ale więcej płacą Polacy :) Niemożliwe? Możliwe, a nawet pewne. Wiedzą o tym wszyscy wracający z Irlandii z wyjątkiem Donalda Tuska (?).
Panie Donku, niech Pan zapisze... Stawki podatku dochodowego od osób fizycznych rzeczywiście są w Irlandii wyższe, ale podatnicy w Irlandii płacą mniejsze podatki dochodowe niż w Polsce. Z powodu kilkukrotnie wyższej niż w Polsce kwoty wolnej od opodatkowania i wyższych progów podatkowych.
To właśnie dlatego, Panie Donku, polscy podatnicy wracający z pracy na Wyspach mimo zapłaconych tam podatków, bali się domiaru podatkowego w Polsce... bali się że różnicę (podatek należny w Polsce - podatek należny ma Wyspach) będą musieli, Panie Donku dopłacać... Mam nadzieję, że zrozumiał Pan i dla dobra Ojczyzny wyciągnie Pan odpowiednie wnioski :)
PANIE DONKU! PAN SIĘ NIE BOI! Może Pan śmiało wracać do popularyzowania Irlandii jako kraju niskich podatków.
Inne tematy w dziale Polityka