I co tu o chłopakach myśleć?
"Uważam, że realnym jest rok 2009" - co za samozaparcie, co za wola natychmiastowych zmian, co za parcie na "cud"...
Przecież to nie jest tylko problem z Chlebowskim. To raczej problem z perfekcyjną sklerozą polityków populistycznej dyktatury.
Czy zrealizują choć jedną obietnicę przedwyborczą? Jaką? Dlaczego?
Jeżeli nie, to po co nam kampania wyborcza?
Inne tematy w dziale Polityka