Pan profesor Zbigniew Ćwiąkalski to symbol bezpartyjnego fachowca w rządzie tworzonym przez "partię konserwatywno-liberalną".
Z PZPR wystąpił ładnych pare lat temu, więc bezpartyjny jest. Jest też adwokatem, więc wiadomo, że na sądownictwie się zna. A korporacyjnych interesów nie będzie bronił, bo przecież obiecał, że nie będzie. A Henryka Stokłosę bronił, ale przecież nie musi dłużej bronić. A niektórzy nie chcą go, bo może w ministerstwie posprzątać, a nie wszyscy "demokratyczny porządek" lubią...
O tym, że trudno mówić o jakichkolwiek sympatiach politycznych tego bezpartyjnego fachowca można się przekonać np. z wywiadu jakiego udzielił Trybunie.
Kandydat na ministra w rządzie "konserwatywno-liberalnej" Platformy Obywatelskiej, ale z dobrymi notowaniami w gazecie, która przecież z PO w żaden sposób nie jest związana! Jednak dobrego, apolitycznego fachowca z rządu "konserwatywno-liberalnej " partii wszyscy doceniają! Idealny kandydat, idealny...
No i na marginesie. Żeby innym bezpartyjnym fachowcom z konserwatywno-liberalnego rządu nie było smutno... Trybuna zamieściła też piękny wywiad z panią minister Ewą Kopacz. Ludziom trzeba pomagać :) Delicje. Apolityczne delicje.
Inne tematy w dziale Polityka