flamengista flamengista
746
BLOG

Uchodźcy z Bliskiego Wschodu: wstyd i hańba dla Polski

flamengista flamengista Społeczeństwo Obserwuj notkę 45

Śmierć Aylana Kurdiego i jego rodziny, próbujących uciec z Syrii przed ISIS do bogatej Europy jest symbolem czasów, w których żyjemy. Role się odwróciły, ale paradoksalnie nic się nie zmieniło.

75 lat temu żydowscy uchodźcy próbowali uciekać z kipiącej antysemityzmem, nazistowskiej Europy. "Rajem" było każde bezpieczne miejsce: Kanada, Stany Zjednoczone, Ameryka Południowa, Palestyna. Niestety, nieliczni szczęśliwcy którzy dostawali się na okręty płynące w tamtym kierunku byli bezlitośnie odsyłani w ręce Hitlera. Taki los spotkał tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy żydowskich uchodźców. Tych ludzi można było uratować, gdyby nie brak humanitarnej postawy po stronie Aliantów i ich sojuszników. Niektórzy podejmowali beznadziejne próby protestu. 25 listopada 1940 roku bojownicy Hagany w geście bezsilności wysadzili w powietrzę Patrię - okręt, któremu brytyjczycy odmówili prawa do wysadzenia pasażerów w Hajfie. Uchodźcy woleli samobójczy protest niż odesłanie do Europy. Jeszcze mocniejszym symbolem bezduszności Zachodu była Struma, statek pozyskany przez ruch syjonistyczny. W 1941 roku uciekło nim do Turcji 800 rumuńskich Żydów. Jednak na wniosek brytyjskiej administracji uchodźców nie przyjęto - mimo awarii silnika statek odholowano na morze i pozostawiono na dryfie. W lutym 1942 zatonął storpedowany przez radziecką łódź podwodną. Mimo to część rozbitków utrzymała się na powierzchni, ale nie pospieszono im na pomoc. Ostatecznie ze Strumy uratowała się... jedna osoba. Kogo to obeszło? Nikogo. Praktycznie nikt nie zapłakał nad losem pasażerów Strumy, Patrii czy innych statków.

W tym samym niemal czasie (lata 1942-1943) Kenia, Tanzania i Uganda przyjęły 18 tysięcy polskich uchodźców, a Iran kolejne 40 tysięcy, z czego połowę stanowiły kobiety i dzieci. To byli wyzwoleni z niewoli stalinowskiej zesłańcy z kresów RP, którzy tam znaleźli azyl i bezpieczną przystań. Ok, to było 75 lat temu. Ale i raptem 35 lat temu przecież dostawaliśmy paczki od Francuzów i Niemców a w nich żywność, ubrania, lekarstwa. Kolejne tysiące naszych rodaków dostawało azyl polityczny w Europie Zachodniej, USA i Kanadzie. Solidarność z Polską i polską "Solidarnością" to nie były puste słowa, a realne działania.  

A historia lubi się niestety powtarzać. Rząd Kanady wystosował już oficjalne wyjaśnienie dlaczego rodzina Aylana nie dostała u nich azylu. Oczywiście wyjaśnienie równie dobre i poprawne pod względem prawnym jak rządu Lyona Mackenziego Kinga w 1939 roku, gdy zawrócono MS St.Louis z 900 żydowskimi uciekinierami z Europy na pokładzie. Podobne tłumaczenia ma i nasz rząd - Pani premier twierdzi że mamy moralny obowiązek przyjąć uchodźców, ale nie "imigrantów ekonomicznych". Czyli rodzina Aylana powinna była siedzieć w Kobane i wysłać do RP oficjalne podanie. Później nasi urzędnicy przeprowadziliby specjalny wywiad środowiskowy, żeby sprawdzić czy aby na pewno Kurdowie w Kobane są prześladowani, bo być może są łasi na nasze zasiłki...

Absurdy urzędnicze jeszcze łatwo zrozumieć, ale komentarze w internecie już nie. Uchodźcy z Bliskiego Wschodu są wyzywani od dzikusów, brudasów, islamskiej dziczy która zniszczy naszą piękną i postępową cywilizację europejską. Wszystkie te bzdury wypisują oczywiście praworządni i pobożni polscy katolicy, wśród których pewnie większość ma w rodzinie ekonomicznych migrantów w WB, Irlandii, Niemczech czy innym kraju UE.

Trwają powolne targi, czy łaskawie przyjmiemy 3 tysiące uchodźców. Wolelibyśmy oczywiście chrześcijan, najlepiej białych i dobrze wykształconych. Może jeszcze na granicy sprawdźmy ich zęby, czy aby umyte i bez próchnicy. Odkaźmy z insektów, odrobaczmy i sprawdźmy czy aby (Boże uchowaj) nie wierzą w tego Allaha.

Patrzę na to i powiem szczerze targają mną dwa uczucia. Z jednej strony wielki smutek nad ludzką tragedią. Z drugiej wstyd za mój kraj i rodaków. My Polacy zawsze musimy być poszkodowani. To nam mają wiecznie pomagać, wyskakiwać z kasy. My byliśmy Wilkenriedem narodów, my walczyliśmy za wolność naszą i waszą, my cierpieliśmy za miliony. Nam się ciągle więc należy. To niech inni - bogaci - się martwią. My tu w Polsce szczaw jemy i ledwo wiążemy koniec z końcem.

Zastanawiam sobie, co sobie myśli patrząc z góry na to wszystko JPII? Szybko zapomnieliśmy jego nauki, oj szybko. A może nigdy ich nie wzięliśmy sobie do serca?

flamengista
O mnie flamengista

Założyłem bloga, bo denerwuje mnie poziom dyskusji na tematy ekonomiczne, która toczy się w polskim internecie. Szczególnie teraz, gdy wchodzimy w okres spowolnienia, a może nawet (odpukać!) recesji. Idea bloga jest prosta - przedstawienie diagnoz/opisu polskiej gospodarki w sposób przystępny, właśnie "na chłopski rozum". Na ile to się uda, zależy nie tylko ode mnie, ale i od użytkowników:)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo