Nie było mnie całe stulecie. Plotę tylko jakieś 10miesięcy.. Kawał czasu to prawda. A ten czas jak ukradziony jakiś kompletnie nie wiem co się stało, minął i szybko i jakoś niezauważalnie.
Nie mogę chyba pisać, że "zwierzyniec" -to moje pisanie pod takim tytułem bloga (blog ?-pisanie raz na jakiś czas to chyba listy raczej). Bo zwierząt mam coraz mniej , dopadła mnie rzeczywistość pracowa...Praca na etat-zwariuję chyba..
Dużo rzeczy jednak się jakoś rozwichrzyło pozytywnie. W marcu zachorowałam na anginę raz za razem-i to było trudne pół miesiąca do przeżycia, ale...Zaczęłam robić sutache-sutasz, szyję po prostu biżutki ze sznurków. Co mogę o tym powiedzieć? To po pierwsze wciąga, po drugie zachwyca, po trzecie -lubię to robić. I już myślałam, że jak tylko skończy się siano , żniwa, sianie oranie -bla bla-to wtedy rozwinę bardziej swoją wyobraźnie w stronę sutaszową-ale nie, ale nie..Jest praca poważna-na pełny etat, zostałam zapuszkowana -jako jakiś logistyk-buuu..
Ale za to mam 8kotów:) Jedna krowę i nadal 2 koniki polskie, i 2 psy. Po za tym -ech tu niespodzianka-na przeciwko u siostry-zamieszkały 2 wiewióry!! I tez mnie odwiedzają -super rude kitki-strasznie łobuzują i wszędzie zakopują orzechy-cwaniary!
Na dziś tyle-nie mogę za dużo myśli na raz bo będzie zaplątaniec-jak to zwykle u mnie.
Kotki Maniutki mam oczywiście do rozdania-4sztuki. Fotki wstawię wolnym czasem bo urocze kociska!
Buziam -chmielka!