Roman Giertych w ostatnim czasie aktywnie działa na rzecz podważenia wyników wyborów prezydenckich konsekwentnie promując narrację o rzekomych fałszerstwach wyborczych, wywołując wśród opinii publicznej oraz dziennikarzy i polityków niezdrową atmosferę, w której po dłuższym czasie, każdy kto ma jakieś pojęcie o powadze państwa, nie może odnieść wrażenia, że w "polskiej demokracji" ktoś celowo rozwinął czerwony dywan politycznym dziwactwom.
Moim zdaniem, sprawa działalności byłego przewodniczącego Ligi Polskich Rodzin, nie tyle mówi o nim samym czy środowisku podatnych na to plemiennych wyborców Tuska, ale o tym, że polskie państwo nie jest zaimpregnowane na działalność różnego typu szarlatanów, których zadaniem jest bujanie opinią publiczną. Tutaj tego typu aktywność sięga już gruntu ustrojowego państwa i tylko jakieś Niebu obrzydłe powody sprawiać mogą, że Giertych zamiast być poddanym ostrej krytyce nie tylko zwykłych ludzi, ale i mediów, a nawet poważnej reprezentacji akademickiej, która doprowadziłaby do wyeliminowania go z polityki, ten wciąż może sobie pozwalać na tego typu ekscesy. Pomimo tego, że można wśród szerokiego grona ludzi komentujących tę niecną awanturkę usłyszeć głos rozsądku przestrzegający przed groźnymi konsekwencjami, wcale nie jesteśmy w sytuacji, w której ktokolwiek powinien być spokojny o to, że nic wielkiego się nie dzieje.
To nie jest tak, że dopiero skuteczne doprowadzanie do ponownego liczenia głosów ze wszystkich okręgów wyborczych odsłoni niegodną poważnego państwa podatność na szarlataństwo. Nie trzeba bowiem czekać na to, by wątpliwą decyzją polityczną do tego doprowadzić. Już sama zdolność kogokolwiek do prowadzenia tego typu działalności jak ta rozpoznawalnego mecenasa wystarczy, by uznać, że polskie państwo w swoich organizacyjnych podstawach skażone jest czymś bardzo antypolskim. Najwyraźniej istnieje jakaś wroga państwu polskiemu reguła (tytułowa "stała zmienna"), w której jedną z dominujących zależności jest to, że gdy rządzi Tusk, droga do tego by w Polsce było niepoważnie, a i z szerokim polem do uprawiania warcholstwa, była szeroko otwarta.
Moje komentarze: https://www.salon24.pl/u/chrisziyo/komentarze/
Na co dzień tak zwany - a niech to - web developer. Monarchię uważam za najlepszy ustrój, konserwatyzm za najwłaściwszą drogę, chociaż nie wiem czy czyni to ze mnie monarchistę i konserwatystę. Za to wiem na pewno, że czuję obsesyjny wstręt do lewactwa i socjalizmu. Najbardziej na S24 lubię ilość "kciuków w dół" przy moich komentarzach.
Oceny filmów ⤑ https://ziyocinema.top
Jeśli Twoje komentarze ukrywa filtr S24, nie pisz pod moimi notkami - za to darmowy ban.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka