Doczekaliśmy się prawdziwej kompromitacji Polski za granicą. Wcześniej rządowi dziennikarze dopatrywali się jej w odwróconym szaliku... Dziś mamy kompromitacje prawdziwą. Nigdy bowiem w historii Biały Dom nie komentował tak porażających komunikatów z Polski.
Do kasy ustawia się długa lista adwokatów. Z fragmentu nagrań jasno wynika, że publikacja reklamy w gazecie opozycyjnej to polityczne faux pas. Nie mamy tu zatem adwokatów objawionych, tylko od dawna utrzymywanych na liście płac. Wniosek nie odkrywczy, ale właściwie końcowy: w Polsce IV władza nie funkcjonuje, po prostu jej nie ma!
Przy okazji wyszło, jakim to wielkim mistrzem PR-u jest Tusk... Wcześniej każda „afera” (przygotowywana wcześniej razem z mediami) łatwo znajdywała „rozwiązanie” na konferencji premiera. Ach jaki on był błyskotliwy? W tak stworzonych warunkach mistrzem „pijaru” byłby przeciętny gimnazjalista. (to w zasadzie nie obala żadnego mitu, bo dla ludzi kierujących się racjami merytorycznymi, Tusk zawsze był bardziej pokrętny niż błyskotliwy).
W obliczu afery prawdziwej widzimy człowieka porażonego, nie radzącego sobie z emocjami, z tematem, nawet z wymową. Jego próby bagatelizowania żartami tak poważnego tematu świadczą o tym, że mamy do czynienia z osobą nieodpowiedzialną, właśnie na poziomie gimnazjalisty. Nie głupich uśmieszków i żarcików oczekuję od premiera w takim kryzysie państwa. Nasz premier, zamiast stanąć na wysokości powagi tematu, uprawia jakiś „łomżing”.
Niestety, po tej ekipie tyle możemy się spodziewać. Ci, którzy odwołują się do ich honoru, są „frajerami” – żadnych samoistnych dymisji nie będzie. Tusk będzie trwał w kryzysie… albo do momentu, kiedy społeczeństwo same wkroczy do gabinetu i odetnie mu telefon; albo do momentu, kiedy uda się wmówić wyborcom-telewidzom, że nieślubny syn kota Kaczyńskiego i siostra chomika nagrywającego „kelnera’ to rodzeństwo…
Tak, następcą Sienkiewicza będzie ten, który znajdzie „kaczyński” ślad w aferze podsłuchowej…
Inne tematy w dziale Polityka
