e_ciemniak e_ciemniak
721
BLOG

Kler: Bez jednego świadka na korzyść oskarżonego

e_ciemniak e_ciemniak Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

Więckiewicz, Braciak, Jakubik, Gajos. Jak wam nie wstyd?
Wzięliście udział w stygmatyzacji 30 tysięcy polskich duchownych (i kilku milionów wiernych). Takie rzeczy kończą się na bloku 11 w Aushwitz. Czytaliście scenariusz? Znaliście poprzednie filmy reżysera?


Tylko nie mówcie, że to z troski. Szczególnie Jakubik (o pseudonimie „Szatan na kabatach”) jest z niej znany. I Gajos się odwdzięczył za to, że nie opluwano go za wybielanie radzieckich łotrów z czerwonej armii, którzy zgwałcili tysiące więcej ludzi realnie, niż klerycy w chorych marzeniach Urbana. A Więckiewicz jeszcze niedawno biblię na płycie czytał, a Braciak na święta zapraszał.

To nie było zwrócenie uwagi na problemy kościoła, to nie był głos w dyskusji. To był strzał w tył głowy. Bez sądu, bez powołania nawet jednego świadka na korzyść „oskarżonego”.

Oczywiście jesteście tylko narzędziami reżysera. Nie zwalnia to z myślenia, czy biorę udział w polemice czy kamieniowaniu.


W świecie „złym” wszystko jest relatywne. Stalin – morderca ale wizjoner, PRL – trudne czasy tragicznych wyborów, Gomółka nie miał wyjścia, Kwaśniewski pił ale w sumie nie szkodził, Kiszczak to człowiek honoru, Jaruzelski agent ale patriota…


Tylko kościół w tym świecie jest jednolity: sex, kasa, władza.


Oglądając np. odcinki programu „Ocaleni” nie można zauważyć faktu wręcz statystycznego, że katolickie ośrodki pomocowe to jedyne miejsce w tym kraju, gdzie może udać się ktoś, komu powinie się noga.


Oczywiście reżyser ma prawo tego nie widzieć, ma prawo do własnego osądu, ale w ramach jakiejś trzeźwości i równowagi spojrzenia. Wyobraźmy sobie scenariusz filmu, w którym wszyscy Żydzi próbuję się nawzajem zadenuncjować, a wszyscy Niemcy nie chcą strzelać. To jest właśnie szablon filmu „Kler”, gdzie oskarżeni – czyli gro polskiego kapłaństwa – nie ma jak się bronić.


Smarzowski umarłby, gdyby przez omyłkę pokazał dobrego człowieka. Ma prawo do takich wizji, ale tym samym nie jest wnikliwym obserwatorem, czego wymagamy od twórcy, tylko paszkwilantem.


Dziwi mnie trzepotanie naiwnych, że to reżyser przecież wielki był... haha. Kto nie miał choćby lekkiego niesmaku,  i myśli, że świat tak nie wygląda, przy poprzednich filmach reżysera – zdrowy na pewno nie jest.


I nie ma tu nic do rzeczy, że Smarzowski jest, jak mówią, „dobry technicznie”. Nie mnie oceniać. Dla mnie nie umie kierować do dobra, zaraża złem. Bo co dobrego będzie z tego filmu?

Nic wielkiego się pewnie nie wydarzy. Dobre czasy sikania na modlących się i robienie krzyży z puszek po pewnie tak szybko się nie trafią. Ot, jakiś klecha dostanie w zaułku w pysk, inny na lekcji religii dostanie kartkę z bazgrołem „pedofil”, jakaś zakonnica usłyszy za sobą „pingwin, pingwin”.


e_ciemniak
O mnie e_ciemniak

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura