Że pozostanę w poetyce, którą zaproponował sam europoseł.
http://migal.salon24.pl/411420,pis-to-nie-sekta-to-struktura-gangu-dealerow-narkotykow
Dealer, który wyprosił dolę do sprzedania, ale kasy nie zwrócił. Teraz miga się i chwyta wszelkich sposobów aby się tylko nie rozliczyć. Jednocześnie pisze na swojego pracodawcę donosy i wymyśla oskarżenia, biega po wszystkich mediach starając się mu jak najbardziej zaszkodzić. Obrzydliwość.
Naprawdę nie rozumiem takich ludzi. Korzystali, mizdrzyli się do swojego guru, bronili go w pierwszym szeregu. Ba, psy wieszli na konkurecji (tej do której sie teraz łaszą) a dzisiaj wypisują takie artykuły.
Czy pan myśi, że konkurencja bedzie pana szanować? Nie, ale pewnie wykorzysta, tacy ludzie są też potrzebni do tarzania się bagnie i do czarnej roboty. Ale o szacunku niech pan zapomni.
Mogę zrozumieć twardy język polityki, ale nie ludzi dwulicowych, zmieniających poglądy o 180 stopni. Tacy dla mnie przynajmniej są moralnym zerem.
A nie można było zrobić tak Marek Jurek? Nie podobało się to odszedł, z honorem i godnością. Bez plucia na dawnych szefów i współpracowników.
Inne tematy w dziale Polityka