A ja się cieszę z wypowiedzi Obamy o "polskich obozach śmierci".
Stworzyła się niebywała szansa by z naszym protestem dotrzeć do świadomości przeciętnego Amerykanina. Ale potrzeba do tego zdecydowanyego działania polskiego rządu, wszystkich Polaków a zwłaszcza Polonii amerykańskiej (wiadomo zbliżają się wybory w USA).
Należy zrobić taką zadymę, by pisały o tym wszyskie media w USA.
Czekam też na zdecydowne działanie rządu i Prezydenta. Na odwołanie ambasadora USA i oficjalną notę protestacyjną MSZ.
Przesada? Nie, jest szansa - należy ją wykorzystać. A nie położyć uszy po sobie tak jak Rotfeld (Dlaczego po tej wypowiedzi nie opuścił uroczystości?).
Bo my możemy się tu w Polsce oburzać, wściekać, protestować. My tu w Polsce. Tyle, że nasz głos nie jest ngdzie poza naszym krajem słyszany. W świadomości światowej pozostanie zaś przekaz - oto odznaczono bohaterskiego człowieka, który jako nieliczny z Polaków przciwstawił się "zagładzie Żydów w warszawskim getcie, w polskim obozie śmierci".
Inne tematy w dziale Polityka