Bo nic tak nie jednoczy jak wspólna porażka.
Teraz to można usiąść przy wódce i słoninie (wódka nasza, słonina wasza) i .... ponarzekać:
Na stadiony.
Na murawę, że za sucha i za mokra.
Na sędziowanie.
Na kiboli.
Na deszcz.
Na czas i miejsce.
I na tego zawodnika, co to się przewrócił, a gdyby nie to, to ho, ho, ho. To byśmy pokazali co potrafimy.
Ech....
I snuć nowe wizje, z pieśnią na ustach ...”Czapajew geroj, na boj, na boj, na boj”...
Inne tematy w dziale Polityka