Na to wygląda, bo jak go salon przewałkował i wypluł to w teraz w żadnym z mediów mainstreamowych miejsca nie znajdzie.
I jak zabawnie brzmią dzisiaj jego słowa w wywiadzie dla GW, pełne wyrzutu i zdziwienia.
„Nagle ktoś uznał, że dopóki ironizowaliśmy na temat PiS-u, Jarosława Kaczyńskiego, gejów, ojca Rydzyka, Baracka Obamy czy nawet Jezusa, to nic się nie stało, ale temat Euro i ukraińskich kobiet już nie podlega sarkastycznym uwagom. Nie ma tu miejsca na określenie konwencji. To jest dopiero absurdalne i niebezpieczne”
„Naszym zwolnieniem określono precyzyjnie granice satyry. Usankcjonowano poczucie humoru i wstawiono absurd w żelazny nawias: "z określonych zjawisk i osób możecie Państwo szydzić, a z innych nie, bo spotka Was to samo, co tych Panów z radia.”
Jego? Tak potraktowano? Pupilka salonu?
Czy dopiero silne kopnięcie w d.... powoduje, że człowiek tego pokroju zaczyna widzieć na oczy otaczającą go rzeczywistość?
Ot taka euRopejska moralność Kalego...
Inne tematy w dziale Polityka