Tak się pytam, bo korzyści materialne przy zmianie płci są olbrzymie. A konkretnie chodzi o prawa emerytalne.
Taka Pan Grodzka (lat 58) dzięki zmianie płci pójdzie na emeryturę wcześniej o 6 lat i 7 miesięcy. Bo pan Bęgowski musiałby pracować do 67 roku życia. Niektórzy już wyliczyli, że zarobi przez ten czas (przy emeryturze 2000 zł) 158.000 zł. Ot suma niebagatelna a i pracować nie trzeba.
Operacja usuniecia fiuta ponoć kosztuje 10-15 tysięcy, plus dalsze 5 tysięcy badania, hormony itp.
Ciekaw jestem jak wyglądają badania potwierzające płeć. Czy kto pan Grodzką badał? Czy może wystarczyło zaświadczenie z Bangkoku (za kasę można pewnie załatwić papiery bez operacji). Co do hormonów to pan Grodzka pewnie nie bierze bo głos męski i figura bez zmian.
A jak sama pan Grodzka mówiła w wywiadzie dla "Repliki" jest osobą biseksualną preferującą rzczej kobiety.
A zresztą w tym wieku to już z fiuta pożytek niewielki, a korzyści mogą być niemałe. Czyli proszę państwa do dzieła! Znaczy się do chirurga. Bo jak twierdzą zwolennicy filozofii "gender" płeć człowieka jest na 12 poziomach pomiędzu kobietą a mężczyzną. Zawsze toć można się zakwalfikować do jakiegoś nieskrajnego poziomu.
A Kopernik była kobietą...
Inne tematy w dziale Polityka