A było tak pięknie. Aż tu nagle słoma z butów wyszła i rozpoczęła się nawalanka. Ale tak to zwykle bywa gdy idzie o kasę i o władzę. Skończyły się uśmieszki i buziaczki a mamy teraz lanie się po pysku.
Wanda Nowicka gdy tylko poczuła za sobą głosy PO i SLD dała upust swojej frustracji:
- Straszył mnie, czym to się skończy, jeżeli nie zrezygnuję. Mówił, że będę skończona w polityce
-W naszych czasach nawet twardej wymiany poglądów nie uważa się za formę przemocy. A czytając to, podświadomie, czyli psychoanalitycznie, być może Wanda Nowicka chce być zgwałcona, ale to nie ze mną, bo ja nie jestem typem człowieka, który do takiej roboty się nadaje – ripostował Palikot
- Wygląda na to, że przeszedł bardzo poważne załamanie nerwowe. Chyba powinien udać się do lekarza jak najszybciej-skomentuje wicemarszałkini Sejmu Wanda Nowicka.
No, rozumiem kasa, władza ale gdzie pozostawiliście drodzy lewicowcy swoje ideały? Gdzie osierocone związki partnerskie, gdzie zagubione in vitro i aborcja?
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest ubolewanie lewicy -Miał obrażać Kaczyńskiego miał bluzgać na PiS, miał szydzić z Kościoła a tu swojego tak potraktował. ZGROZA!
I zamiast uwielbienia i zachwytów nad soczystym językiem Palikota mamy protesty.
- Nie wyobrażam sobie, jaka kobieta zechce się w przyszłości związać z Ruchem Palikota - pisze dziennikarka Agnieszka Gozdyra (a co z Pan Grodzką pani dziennikarko?)
- Tu powinien się zacząć ostracyzm. Nie ma miejsca dla zboczeńców w parlamencie!!! - skomentował z kolei Mariusz Grzegorczyk z SLD.
Ślepcy przejrzeli ? Chyba nie, to z wyrachowania, bo wsumie niewiele się zmieniło. Ot wyglada na to, że chamstwo Palikota jakby polot straciło ale za to zacisk zebów na korycie u pani Nowickiej widocznie się zwiększył. Tak na oko to chyba już z 6 ton...
Inne tematy w dziale Polityka
