Papieża i Kościół w Argentynie.
To jakaś paranoja. Po wyborze nowego Papieża najgłośniej odezwali się najzagorzalsi przeciwnicy lustracji w Polsce. Specjaliści od grubej kreski, ludzi honoru i WSI. Zawodowi „usprawiedliwiacze” działań tajnych służ komunistycznych i fachowcy od fałszywek. Głośno krzyczący o konieczności patrzenia w przyszłość i nie rozgrzebywaniu starych ran.
Media, w których mieszano z błotem tych co chcieli lustrować byłych tajnych i jawnych współpracowników SB, zbrodniarzy komunistycznych czy decydentów komunistycznej władzy prześcigają się dziś w obciążaniu nowej głowy Kościoła i całego Kościoła argentyńskiego za rzekomą współpracę z reżimem i za rzekomy udział w zbrodniach.
Narobiło się różnych specjalistów od spraw argentyńskich. Na nieszczęście ich wiedza opiera się wyłącznie na jednej książce niejakiego Horacio Verbitsky'ego autora "El Silencio". Lewaka i byłego terrorysty, z natury antyklerykała.
No proszę państwa, gdzie się podziała wasza wrażliwość i umiłowanie wybaczania? Co z tymi „błędami młodości” i z krowami, które jedyne nie zmieniają poglądów? No co?
Inne tematy w dziale Polityka