Oto podupadły Cypr wzywa pomocy. Stoi na krawędzi przepaści i jeszcze stawia żądania. Zewsząd słychać złorzeczenia mieszkańców na Unię, na Fundusz Walutowy, na Niemców, że Hitler, że Musolini, że złodziejstwo, że kradzież oszczędności itd.
Tak jakby to oni byli WINNYMI sytuacji banków na Cyprze. ONI a nie sam rozdmuchany do nieproporcjonalnych rozmiarów system bankowy, który popadł w długi inwestując w śmieciowe obligacje greckie. Świadomie inwestując, mając na uwadze bardzo wysokie oprocentowanie, a nie zważając na wysokie ryzyko. Kupowali obligacje bez umiaru, bez dywersyfikacji portfela. Grali na swój rachunek i swoje ryzyko. I przegrali.
A teraz pro domo sua:
5.000 polskich spółek zarejestrowanych na Cyprze zainwestowało tam 400 milionów euro. I ja przystępując do polskiego przetargu z taką „cypryjską” spółką stoję od razu na przegranej pozycji. Na samym starcie jest ona o te 9% do przodu, nie licząc innych kosztów.
I nie dość, że zabierze mi pracę to jeszcze podatkami zasili rząd cypryjski. Jeśli skromnie przyjąć że roczny dochód takiej firmy wynosi 1 mln zł to te 10% wyniesie 100.000. Kwota ta zasili budżet Cypru, który nawet palcem nie kiwnął. Czyli statystycznie przemnażając przez te 5 tys. firm dostaniemy PÓŁ MILIARDAzłotych, które wypłyną z naszego budżetu. To tylko przykład, a wiemy, że te spółki wcale nie należą do najmniejszych.
No dobrze, zaraz usłyszę odpowiedź – WOLNY RYNEK. I słusznie, każdy może sobie taki raj podatkowy zrobić i nikomu nic do tego.
Hmmm, tylko jak teraz słyszę rwetest o koniecznej pomocy dla Cypru, że innym pomagali a Cyprowi stawiają warunki, że oni sami muszą partycypować we własnych długach i aż 6%, że nasza pomoc jest jakimś obowiązkiem .... to ... przepraszam, ale krew mnie zalewa.
Hola, hola panowie, ale ... też odpowiem WOLNY RYNEK, radźcie sobie sami. A jak nie to negocjujcie warunki, i to takie, które nie będą drenować naszego budżetu. Nie da się żądać pomocy i jeszcze za plecami dodatkowo doić tego co pomaga.
Inne tematy w dziale Kultura