1. Zaczeło się w lutym. CzłonkowieAkademickiego Klubu Obywatelskiego im. Lecha Kaczyńskiego zaprotestowali przeciwko nagonce medialnej wobec profesor Krystyny Pawłowicz za jej wypowiedzi na temat związków partnerskich .
Zdaniem naukowców skupionych w AKO krytyka parlamentarzystki to "działania godzące w podstawowe standardy demokracji, a także w podstawowe elementy etosu nauki" i "próby niszczenia etosu prawdy i etosu prawa, które do złudzenia przypominają najbardziej prymitywne formy totalitaryzmu".
2. W odpowiedzi prawie 200 osób ze środowiska poznańskiego i nie tylko, odpisało:
Jako pracownicy, doktoranci, studenci i absolwenci Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza - osoby zarówno heteroseksualne, jak i homoseksualne - chcemy z całą mocą podkreślić, iż wypowiadane z poczuciem wyższości, pełne pogardy, uwłaczające osobom homoseksualnym i transpłciowym wypowiedzi posłanki Krystyny Pawłowicz, które w Państwa liście zostały określone jako "publicystyczne", uważamy za oburzające i nielicujące z powagą posła i naukowca
.....
Niezależnie od Państwa światopoglądu, jak też niezależnie od haseł odwołujących się do wolności słowa czy nauki, nie zgadzamy się na sposób, w jaki pani Pawłowicz i sygnatariusze listu wypowiadają się o osobach homoseksualnych i transpłciowych. W obrębie uniwersytetu możemy i powinniśmy się różnić, ale z zastosowaniem form i zasad etycznych.
3. Ale spoko, w większości ci sami sygnatariusze powyższego listu piszą kolejny list. Tym razem bronią Ewę Wójciak, która zasłynęła z wulgarnej i prostackiej wypowiedzi o papieżu. Kuriozalny tekst (powołujący się na wolność wypowiedzi) jest jakby odpowiedzią na ten, który sami miesiąc wcześniej pisali. Co ciekawe pod wcześniejszym listem podpisała się sama Ewa Wójciak :-)) :
Należymy do środowisk artystycznych, reprezentujemy świat kultury i nauki. Jesteśmy mieszkańcami Poznania i innych miast w Polsce, ludźmi, dla których bardzo ważna jest tradycja niezależnego myślenia i tworzenia, postawa związana z przełamywaniem społecznych i artystycznych barier.
Nie zgadzamy się, by konsekwencją prywatnej wypowiedzi Ewy Wójciak na temat papieża - kardynała Bergoglia - miało być jej odwołanie ze stanowiska dyrektora Teatru Ósmego Dnia.
.....
Uważamy, że wypowiedź Ewy Wójciak powinna stać się powodem do ważnej dyskusji o poszanowaniu swobód zapisanych w konstytucji, a nie być przyczyną odwołania z funkcji dyrektora instytucji kultury. Konstytucji należy przywrócić jej rangę, bowiem jest najważniejszym aktem regulującym prawa obywatelskie, zapewniając m.in. każdemu wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji (art. 54 p. 1.).
......
Sankcja za prywatną wypowiedź nieprzeznaczoną do upublicznienia to wyraz myślenia totalitarnego i nieuprawniona ingerencja władzy w sferę prywatności. To także łamanie praw gwarantowanych przez konstytucję.
Czyli o Papieżu można, ale już o pederastach to zgroza i oburzenie. Widać „postempową” lewicę już zupełnie porąbało...
Inne tematy w dziale Polityka