Cleofas Cleofas
100
BLOG

Media wzięte, wybory przegrane

Cleofas Cleofas Polityka Obserwuj notkę 4

  

 Media publiczne to smutny przykład dla tych, którzy je biorą. SLD miało i przegrało. PIS najszybciej chyba wzięło w historii parlamentaryzmu. Sejm jeszcze nie zaczął pracować, pierwszą uchwałę, jaką wówczas podjęto, dotyczyła oczywiście mediów publicznych. Gospodarka, sprawy socjalne, a nawet słynne becikowe musiało czekać, bo trzeba było sprawę ustawowo załatwić z mediami. Nowa ustawa wyglądała tak. Wzięto starą ustawę, wykreślone z niej cyfry. Nie pamiętam, jakie one były. Wykreślono 7 członków KRRiT, wstawiono 5. Pod głosowanie od razu poddano, przynajmniej posłowie nie musieli się zaznajamiać z treścią ustawy, bo znali przecież treść starej, która była tożsama z nową. W cyfrach jesteśmy biegli, każdy przecież z nas wie, ile kosztuje okocim, a ile żywiec.

  Prezydent ówczesny to także rozumiał i z miejsca podpisał. Gdyby odnotowywano w Księdze Guinnesa ustawodawcze rekordy, jakiś kumaty poseł mógłby tę próbę bicia rekordu zgłosić. Krzyk rzecz jasna się podniósł, jak to zwykle bywa, krzyk podniosła niewdzięczna opozycja.

  Nie zrozumiała, że to się dzieje dla jej dobra, aby władzę wzięła przy najbliższych wyborach.

  Czy teraz dzieje się podobnie? Takich analogii nie znajduje na przykład bloger Marek Migalski. W jego wypadku jest to wszak zrozumiałe, bo oprócz blogowania zajmuje się politykowaniem. Gdy jest politykiem, reprezentuje interesy partyjne, gdy jest blogerem reprezentuje racje umysłu. Zapoznałem się z jego blogowaniem na temat ostatnich decyzji. Wyczytać można tylko jedno: jest źle, źle, jeszcze gorzej. Nie na żarty się przestraszyłem. Co się dzieje w tej telewizji? Dochodzą do władzy i z miejsca głupieją? Od razu uznali, że wygrali, to następnym razem chcą przegrać. Swoimi obsadzą KRRiT. Może taka jest logika myślenia polskiego demokraty. Wygrałem wybory, wziąłem władzę, następnym razem niech weźmie konkurent.

  Migalski jednak już w pierwszy zdaniu pisze, że PO deklarowało odpolitycznienie mediów publicznych. Coś tutaj nie gra. Ja także słyszałem, że to ma być załatwione droga ustawową. A to, co stało się teraz, jest mianowaniem do KRRiT ludzi znanych Komorowskiemu. Raczej znamy – piszę uniwersalnie – tych, których lubimy, cenimy, przyjaźnimy się, do wroga coś takiego trudno z siebie wykrzesać.

  Dalej wpisu Migalskiego nie będę analizował, bo on od razu z grubej rury powołuje się na TVN. Nie wiem dlaczego? Tak go lubią w TVN, jest jednym z najczęściej obecnych polityków. Konkluzja Migalskiego, a po naszemu: pointa, to też od razu strzelanie z „grubej Berty”. Pisze: grozi nam jedno „fasadowość i pozorność demokratycznego charakteru naszego ustroju”.

  Tak pisze bloger Migalski, który reprezentuje racje rozumu. Ciekawi mnie, jak zachowuje się, jako polityk. Może zupełnie odwrotnie? Bo wtedy reprezentuje interesy partyjne i wie, że następne wybory weźmie PIS w cuglach.

  Media publiczne jeszcze są we władaniu dwóch sił PIS i SLD. Jakoś to Migalskiemu nie przeszkadzało. Jako politykowi. Przyznam, że nie wiem, czy blogował na ten temat. Może mu też przeszkadzało, gdyby miał zaprezentować racjonalizm w blogowaniu na temat mediów, jak jego sojusznicy. Bo o ile wiem, na przykład bloger Chevalier jest z przekonania lewicowcem, też źle sądził na temat mediów publicznych. A jak by się zachowywał, jako polityk? Nikt nie wie. Może też by popierał takie rozwiązanie wg Migalksiego: jak w mediach są nasi – jest dobrze, jak ci z PO – be.

   Migalski powinien się cieszyć. Ci, którzy mają media publiczne - przegrywają, jak niedawno PIS. Zbliżają się wybory samorządowe i bankowo PO przegra.

Cleofas
O mnie Cleofas

To - to już lekka przesada.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka