Cleofas Cleofas
127
BLOG

Rytualny taniec z nożami

Cleofas Cleofas Polityka Obserwuj notkę 13

 

Szlachetne wołanie Igora Janke, aby politycy na blogach może odważniej pisali o gospodarce, czyli rozważali, proponowali to, na czym się nie znają, jest bardzo szlachetne, ale zdaje się niezbyt medialne. Dzisiaj polityk chce wypływać we własnej partii, w środowisku, skąd jest wybierany, na rządzących, jeżeli znajduje się w takim ugrupowaniu, bądź jest koalicjantem. Wydawałoby się, że takim wpływowy politykiem powinien być Waldemar Pawlak, który jest ministrem gospodarki i to w randze wicepremiera. Co czytamy na jego blogu? Niezbyt długie rozważania o ordoliberalizmie i wykres przeniesiony z „Financial Times”.

 

Polityk, aby zaistnieć korzysta z narzędzi, jakie są w jego posiadaniu. Są tylko jedne. Medialne. Nawet nie ideowe, one są najwyżej pochodną zajmowanego stanowiska, gdy opatruje formułką „dla dobra Polski”, a ty głupi czytaj: patriotyzm. Szantaż emocjonalny jest to klincz nie dla wszystkich łatwy do uniknięcia..

 

Może to, co wyżej rozwinę. Chcę jeszcze wskazać: czym żyjemy dzisiaj. Na wszystkich portalach dwie wiadomości przebijają się przed wszystkie, bo łatwo zapadają w niedostatecznie uformowane świadomości. Ranking następców Kaczyńskiego w PiS i kradzież kruszywa z budowy autostrady A1. Obydwie wiadomości do bólu atrakcyjne i to dla wszystkich stron, zwolenników i przeciwników niedawnego pretendenta. A kradzież zawsze cieszy się powodzeniem. Jest złodziej, można napiętnować, psychologiczne utwierdzanie: dlaczego mimo napinania mięśni nie radzę sobie tak, jak powinienem.

 

Jutro będą podobne wiadomości. Podobny powód do siwienie włosów. Pewnie na całym świecie jest podobnie. Na świecie jest jeszcze to, czego u nas nie ma. Ta opluwana elita jednak debatuje, a przynajmniej eksperci, którymi się otaczają, używając argumentów, z którymi interlokutor się liczy, a nie zbywa argumentem, że ktoś jest postkomunistą, albo patriotą integralnym.

 

Nie musi nas przekonywać do tego minister finansów. A jednak Pawlaka ranga jest równie wysoka, choć zdaje się nie decyzyjna, tak sam – podkreślam: sam – nas chce przekonać. O czym czytamy na blogu Pawlaka, bo ma periody z prowadzeniem bloga, pisze sukcesywnie, albo nie. Czytamy o wspomnianym ordoliberalizmie i to tak tajemniczo ujętym, a jest to zasłoną przed kolejnymi posiedzeniami rządu (bo wówczas najczęściej Pawlak pisze blog), aby jeszcze raz heroicznie bronić KRUS.

 

Łatwo jest się znęcać nad Pawlakiem i innymi. Co mogą zrobić portale – w tym portal blogowy, jak S24, który chce być ambitny i na czasie. Może zaprosić do swoistego panelu blogowego nie samych polityków, ale ich ekspertów. Myślę, że niejeden z nich chciałby wyjść z cienia i niech udziela odpowiedzi, niech to będą odpowiedzi wewnętrznie sprzeczne, ale na istotne tematy gospodarcze, ekonomiczne, niech nawet zahacza to o filozofię ekonomiczną, jak ów ordoliberalizm. A są moce intelektualne, wolne na rynku medialnym i to pierwszego sortu. Balcerowicz na przykład udziela różnych rad poprzez swoją fundację, docierają jednak do nas tylko omówienia, a nie konkretne odpowiedzi z liczbami, bo na nich on się naprawdę zna. Zderzyć te liczby z innymi, które poda też wybitny ekspert. Znowu obecny we wszelkich lustrach mediów jest Marek Belka, szef banku centralnego, który w TVN24 usprawiedliwiał podwyżkę VAT, jakoby miał być niedotkliwy dla społeczeństwa, bo sprzedawcy i wytwórcy nie przerzucą kosztów na konsumenta, gdyż walczą zaciekle o niego. Z kolei propozycja, która wyszła z PiS zwiększenia obciążeń banków, będzie dla nich - banków - tylko zabiegiem przerzucenia kosztów na konsumenta, bo nie wszystkich to dotyczy, tylko tych, którzy mają co tracić.

 

Cóż takiego wiemy o deficycie budżetowym? Ano, że w ubiegłym roku wynosił 23,8 mld złotych. W tym zaplanowano na 52,2 mld, będzie wg ekonomistów jednak mniejszy 0 10-15 %. To są liczby, z których tak na dobrą sprawę niewiele wynika, oprócz tego, że można nimi straszyć.

 

Balcerowicz na przykład proponuje łatanie tej dziury i aby nie powiększało się tempo zadłużenia poprzez odważną prywatyzacje. Zaś Belka widzi możliwości oszczędności po stronie wydatków budżetowych. Te ostatnie wcale nie są na wyczerpaniu, można sporo uzyskać, wcale nie ucierpi na tym konsumpcja.

 

Otrzymujemy tylko z grubsza wiadomości z liczbami i rozproszone. A potrzebują one zdarzenia, dyskusji merytorycznej, eksperckiej i rozsądku w argumentowaniu polityków, dziennikarzy i blogerów. Bo dalej będziemy się tylko fascynować – acz to przecież jest atrakcyjne – kto po Kaczyńskim, lista zaś jest na tyle szeroka, że media na kilka dni będą miały zajęcia, aby przeprowadzić we wzmiankowanym temacie wywiady z „kandydatami”. Wiemy, co powiedzą, ale interesować nas będzie jakiś jeden, czy drugi bon mot.

 

Także nie chodzi o walkę postu z karnawałem, czytaj liberalizmu z solidarnymi, bo to jest wtórne. Zwrócę jeszcze uwagę na obszerny wywiad z Markiem Migalskim, jakiego ostatnio udzielił Onetowi. Proszę wyprać ten wywiad z waty partyjnej, która w każdej odpowiedzi brzmi: PiS góruje nad PO – w tym i tym. Było tam jakieś rozwiązanie dla jakiś politycznych inicjatyw? Nie. Niczego takiego nie doczytałem. A tym się wielce fascynujemy, bo emocjonalne noże tak nas pociągają.

 

Więc politycy odprawiają nam rytualny taniec z nożami. Cenią nasze emocje.

 

Cleofas
O mnie Cleofas

To - to już lekka przesada.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka