Cleofas Cleofas
376
BLOG

Katechizm Kaczyńskiego

Cleofas Cleofas Polityka Obserwuj notkę 2

 

 

Katechizm niewiary, jaki podał Jarosław Kaczyński swoim sympatyków ku wierze, nosi tytuł "Raport o stanie Rzeczypospolitej".. Napisane/przepisane formułki obowiązują już od dawna, w pojęciu PiS od zawsze, są odmawiane na platformach blogowych, przez niektórych publicystów i dotyczą circa 25 proc. społeczeństwa. To jest ten stan, którym rozporządza prezes PiS i ten stan (intelektualny i mentalny) otrzymał w końcu zbiór zasad negatywnych. W dziele raportu jest „jądro” programu „własnego”, który też już znamy i ma charakter „miękki”, bez mała konsystencję kiełbasy wyborczej.

 

Katechizm przeplatany jest formułkami z Dekalogu, a pierwsze przykazanie brzmi: Nie będziesz odmawiał imienia Kaczyńskiego nadaremno, a Tuska miał przed nim. Następne przykazania: drugie, trzecie i czwarte, są trawestacjami pierwszego (lepszymi lub gorszymi), ale nie są odkryciami w sferze myśli politycznej. Aż do piątego, które brzmi: nie kradnij mienia polskiego, bo jest dobrem wszystkich, które może być zarządzane aparatem państwowym (czyt. niekompetentnymi ludźmi, najlepiej by było gdyby zostali delegowani z patriotycznych sił PiS).

 

Dalszych przykazań nie otrzymaliśmy, a są ze sfery aksjologii. Prezes PiS zapowiada, że taki program nam udostępni. Z czego powinniśmy z góry się cieszyć i cieszymy.

 

Właścicielowi Salon24, Igorowi Janke, należy pogratulować nowego pomysłu w sieci, „bohatera politycznego”, któremu mentalnie są obce nowe technologie, a jednak wyciągnięty za uszy, wchodzi w nie. Co prawda, nie serwuje nam świeżych pomysłów, a jednak jego pracę należy uszanować, wysiłek intelektualny na przestrzeni 116 stron jest godny zauważenia. Z pewnością defektem „pierwszej prezentacji” był dobór polemistów. Bo jakimż interlokutorem jest Jadwiga Staniszkis? Albo Rafał Ziemkiewicz, który nazwiska dorobił się na zjeździe slalomem gigantem po stoku „Michnik”? Ironia Wojciecha Sadurskiego to jednak nie ta parafia, musiałby wcześniej wszystkim uczestnikom wręczyć przynajmniej dzieła Arystotelesa, Schlegla, Rorty’ego, aby z nimi się zapoznali. Nie ta parafia, a na pewno nie to wyznanie.

 

Prezentacja raportu nie była nawet odpowiedzią na starcie „Śniadania mistrzów” – Tusk kontra celebryci. Jakkolwiek premier przyznał się do błędów, także do sukcesów, to nie znaliśmy wyniku starcia. W tym wypadku niemal wszystko było przewidywalne, oprócz samego raportu. Ale i on po lekturze okazał się zbiorem zasad znanych już wcześniej. Podkreślam jedną okoliczność, Kaczyński nie potrafi się przyznać do błędów. Nie potrafi powiedzieć, że się myli.

 

A to może prowadzić do jednej konstatacji, o czym może poinformować zainteresowanych każdy tytularny psycholog, bo lektura „Wstępu do psychoanalizy” jest obowiązkowa w trakcie studiów: taka postawa prowadzi do obłędu.

 

Po katechizmie „Raportu” można oczekiwać tylko jednego ciągu dalszego: Apokalipsy.

 

Cleofas
O mnie Cleofas

To - to już lekka przesada.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka