Cleofas Cleofas
178
BLOG

Zamach smoleński i terroryzm

Cleofas Cleofas Polityka Obserwuj notkę 9

 

 

Wywiad Jarosława Kaczyńskiego dla „Gazety Polskiej” jest zasadniczym elementem „wiosennej ofensywy” PiS, a dokładniej ofensywy prezesa. Cel jest jeden - władza.

 

Należy daleko odejść od reakcji emocjonalnej i przyjrzeć się każdej części składowej, strategia prezesa PiS pozostawała dotąd niejasna, mamy o niej coraz bardziej precyzyjną wiedzę. W przeddzień 2. rocznicy zaistniało przeświadczenie Kaczyńskiego, że w Smoleńsku doszło do zamachu (plus dwa wybuchy na pokładzie tupolewa wg Antoniego Macierewicza – to fundament dla tej teorii). W 2. rocznicę Kaczyński sprawdził na Krakowskim Przedmieściu, jak „działa” jego teoria zamachu. Zdała egzamin. Wtórne jest nasze sądzenie, że na Krakowskim Przedmieściu nie było pamięci po ofiarach katastrofy, a festyn i wiec polityczny. To jest twarda polityka, a nie rozmienianie się na drobne.

 

Reakcja Donalda Tuska była spóźniona, bo dopiero kilka dni po rocznicy. Na trybunie sejmowej diagnozował Kaczyńskiego i opozycję. Zrobił to w wielkim stylu, nawet premierowi jestem w stanie przyznać takie miano, jak mąż stanu. Ciągle go postrzegam, jako samotnego walczącego z nawałnicą „smoleńską”. Ale i tak była to reakcja w ogóle spóźniona. O tym trochę dalej napiszę.

 

Bodaj najważniejszymi elementami „układanki” dojścia do władzy, są te z którymi mamy do czynienia w tej chwili. One składają się z dwóch części.

 

Najważniejszym sygnałem do rozpoczęcia ofensywy jest ten wywiad Kaczyńskiego: „Źródło zamachu smoleńskiego mogło być w Polsce”. Nie ma wskazania na Tuska, może to być niepotrzebne, bo w tej dialektyce wojny Tusk może występować, jako słaby element państwa polskiego.

 

Ideą jest nowa formuła Kaczyńskiego: zamach smoleński jest wynikiem terroryzmu, który narodził się w łonie Polski. Dla Kaczyńskiego Smoleńsk jest identycznym wydarzeniem dziejowym, jak akt terrorystyczny na World Trade Center w Nowym Jorku 11. września 2001 roku. Wiemy, jakie kroki wówczas podjęli Amerykanie. Najpierw prawo nadzwyczajne, a następnie wojna w Afganistanie.

 

Co proponuje Kaczyński? Należy wprowadzić specjalne prawo (incydentalną ustawę), która pozwoli dojść do „prawdy” o Smoleńsku. Przecież to prawo nie dotyczy Rosji, tylko Polski. Specjalne prawo: uzyskanie wiedzy o zamachu smoleńskim niekonwencjonalnymi metodami. Jak Amerykanie uzyskiwali wiedze o terroryzmie? Guantanamo i liczne więzienia CIA (w tym w Polsce). To jest zapowiedź Kaczyńskiego.

 

Ale jak chce ustanowić takie prawo, gdy nie posiada władzy? Jest tylko jeden sposób, trzeba dojść do władzy poprzez niedemokratyczne, antysystemowe narzędzia, czyli przewrót, zamach, czy jakkolwiek byśmy nazwali dojście do władzy poza procedurami demokratycznymi.

 

Współgra to z dążeniem o. Rydzyka o uzyskanie koncesji na cyfrowy multipleks, walki o „niezależne media” z władzami niepolskimi. W sobotę odbyły się w kilku miastach demonstracje w tej sprawie, ale także w kwestii „prawdy o zamachu smoleńskim”.

 

Na Krakowskim Przedmieściu została przetestowano reakcja na „idee” Kaczyńskiego, lud smoleński zdał egzamin. Wśród tego ludu większość składała się z członków Klubów „Gazety Polskiej”, czegoś w rodzaju gwardii. Kaczyński podziękował oficjalnie tylko trzem osobom: Macierewiczowi, o. Rydzykowi i Sakiewiczowi (fundament, lud smoleński Radia Maryja i gwardia).

 

Mam pretensje do premiera Tuska, że zareagował tak późno na mit smoleński składający się z prefabrykatów obrabianych przez komisję Macierewicza i media: Radio Maryja, Nasz Dziennik, Gazeta Polska, TV Trwam. Strona oficjalna, rządowa, ta która posiadała narzędzia (i posiada) do badania przyczyn katastrofy smoleńskiej prawie nie reagowała na powstającą narrację smoleńską.

 

Już w czasie żałoby, tuż po katastrofie smoleńskiej, uważałem za chciejstwo publicystów i polityków, że hekatomba smoleńska może skonsolidować Polaków, że politycy podniosą swoje standardy. Piękna to była łatwizna intelektualna, jak każda łatwizna. Niedługo potem pisałem, iż rządzący muszą szybko skonstruować własną narrację smoleńską – korzystającą ze zdrowego rozsądku i wyników komisji śledczej – konfrontować ją z tym, co kroił Macierewicz, a Kaczyński się nie dystansował.

 

Nigdy nie jest za późno. Teraz jednak rząd musi stanąć naprzeciw „źródła terrorystycznego w Polsce”. Mam ogromne obawy, czy ludzie, których Tusk posiada w rządzie są zdolni do tego. Nie wiem do dzisiaj, kto jest rzecznikiem rządu? Nie ma go obecnego nigdzie, a jak się pojawi, jest niesłyszalny. Nie zadawala mnie też moje stwierdzenie, że Tusk jest samotny.

 

Cleofas
O mnie Cleofas

To - to już lekka przesada.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka