Jacek Rostowski w bieżącym sezonie ogórkowym robi za potwora z Loch Ness. Na wody rekonstrukcji rządu Donalda Tuska wyruszył najpierw Reuters, powołując się na 3. świadków, którzy widzieli/słyszeli dinozaura z parku jurajskiego..
Za Reutersem swoje czułki wystawiły pozostałe media, bo nie może im umknąć taka ryba medialna - potwór Rostowski z rządu Tuska (pardon: z Loch Ness).
Rząd Tuska wobec tego stał się Loch Ness, bo kto to widział - wszędzie kryzys, a my nie jesteśmy zieloną wyspą. Potwór Rostowski przyjął różowe założenia budżetowe, a powinien ciemne, jak wody Loch Ness (przepraszam: rządu Tuska).
Na brzegach Locha Ness - czyli bliskiego upadku Tuska - ustawiła się, jak zwykle, bystra obserwatorka wszelakich toni politycznych: Jadwiga Staniszkis. Przeciekającej łajby użyczył jej portal prawicowy braci Karnowskich, który słynie z dziadowania (jak to kiedyś akuratnie określił prof. Wojciech Sadurski). W zamian prof. socjolog orzekła: potworem na wodach Loch Ness nie jest Rostowski, ale występują w nim mniejsze potworki, jak Barbara Kudrycka, Krystyna Szumilas, Bartosz Arłukowicz, Joanna Mucha i Marcin Korolec.
Pani Profesor, to nie potworki, to piranie. Staniszkis tradycyjnie uważa, że potworem i to wielkości Loch Ness jest właściciel tegoż jeziora, Tusk.
Wędkarz, któremu jakoś ryba nie szła, a obecnie obserwator, do którego zgłaszają się media, aby zapytać: Co tam panie w polityce słychać, jest Roman Giertych. On też ustawił się nad brzegami rządu z Loch Ness i wypowiedział się o dryfowaniu potwora. Otóż potwór Rostowski zostanie wymieniony na potwora Jana Krzysztofa Bieleckiego.
Za Reutersem nawet wyruszył członek rządu Loch Ness i to koalicjant, Janusz Piechociński. Uspokoił wzburzone fale medialne, rzucił na żer jakąś płytę kwadratową płytę chodnikową i zadał pytanie Sfinksa: Jak to jest, rzucam kwadrat, a fale rozchodzą się okrągłe? "Rozstrzygnięcie, czy potwór Rostowski zostanie w rządzie, zapadnie w listopadzie".
Panie wicepremierze! Listopad to okres pamięci narodowej, okres, gdy mogą nastąpić mrozy patriotyczne i Loch Ness pokryje się lodem. A my Polacy chcemy - już, już - zobaczyć tyranozaura Rostowskiego, a najlepiej Tuska.
Inne tematy w dziale Polityka