Widać, iż oralna Biała Księga, a nie żaden audyt rządów PO-PSL, została przedsięwzięta na polecanie Jarosława Kaczyńskiego w wyniku paniki (tj. paraliżu intelektualnego) na widok sobotniego marszu KOD.
Kaczyński nie ma wyobraźni, ale dojrzał, że ma do czynienia z marszem po władzę. To była manifestacja spontaniczna, Polacy widzą, jak niszczony jest kraj, jak dogorywa demokracja, jak spadamy w rankingach i ratingach, a zaraz odczujemy to w gospodarce, w finansach, we własnych kieszeniach.
Beata Szydło przedstawiła audyt z czasów, gdy Polska podczas kryzysu światowego była zieloną wyspą, a nie propagandową „dobrą zmianą”, gdy byliśmy prymusem Unii Europejskiej, a teraz posadzono nas do oślej ławki.
Bo o władzy z oślej ławki jest opinii Komisji Weneckiej, rezolucja Parlamentu Europejskiego, audyt demokracji przeprowadzany przez Komisję Europejską, złe opinie senatorów amerykańskich, obniżka w ratingach największych agencji.
Bo przedstawiciel oślej ławki sam się zaprosił do Kanady na delegację turystyczną, a nie polityczną, a wcześniej przedstawicielka oślej ławki była w USA i spotkała się z ławką poświęconą Janowi Karskiemu.
I ta ośla ławka wytoczyła działa prysmusom. Co ośla ławka mogła powiedzieć? To, co powiedziała Beata Szydło. Słychaliście jej pretensji pod adresem prymusów?
Jej języka polskiego? Kto te przemówienia pisze? Wewnętrzne sprzeczności, za które władza PiS została przez świat posadzona do oślej ławki.
Do oślej ławki posadził rząd PiS Komitet Obrony Demokracji (KOD). Jeden kluczowy cytat Szydło:
„To mogło być osiem lat obowiązywania programu 500 plus, 5 tys. nowo wybudowanych przedszkoli, 250 nowych szpitali i 1500 km autostrad. Szans i możliwości, które odebraliście Polakom, policzyć się nie da. Jeszcze raz przypomnę – 340 mld zł”.
Można powyższe słowa zrecenzować, że osiem lat temu mogła być obniżka ratingu Polski i już płynelibyśmy krawlem w rynsztoku. Dzisiaj prezes Kaczyński nie musiałby się wysilać, aby nas do tegoż rynsztoku sprowadzić.
Ten paraliż umysłowy nadawany z oślej ławki dobrze podsumowuje prymuska Ewa Kopacz:
„Gdybym miała jednym zdaniem podsumować to, co słyszeliśmy na sali sejmowej, powiedziałabym, że to nieudolna próba zakłamania 8 dobrych lat dla Polski i deprecjonowania rządów PO-PSL. W tym konkretnym wypadku PiS nie dał rady. Ale nie płaczę z tego powodu. Oszukiwali w kampanii wyborczej, oszukiwali i teraz. Pokazywali wirtualne liczby, które nijak się mają do rzeczywistości”.
Człowiek normalny, nie piszę o inteligentnym, w takich chwilach zdobywa się na autorefleksję. Ale nie wymagajmy tego od osobników z oślej ławki.
Inne tematy w dziale Polityka
