Prymas Polski abp Wojciech Polak w wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego” odniósł się do moralności Jarosława Kaczyńskiego. Nazwał słowa „zdradzieckie mordy” i „drugi sort” za poniżające.
Bardzo delikatnie to powiedziane. Kaczyński jest największym hejterem publicznym. Słowo hejter w języku polskim nic nie znaczy, niewiele wyjaśnia z postaci Kaczynskiego, wielce nikczemnej. Piłsudski powiedziałby Kaczyńskiemu tak, że nogami by się nakrył.
Prymas ponadto orzekł, iż obowiązkiem chrześcijanina jest przyjąć uchodźcę, a każdy ksiądz, który pojdzie na manifestację antyuchodźczą, będzie suspendowany.
Po tym wywiadzie wylała się na prymasa fala hejtu, chamstwa, godna samego Kaczyńskiego („kanalie”, etc.).
„Tygodnik Powszechny” wydał oświadczenie, w którym ubolewa, iż naraził tytułem okładkowym abp. Polaka na małoduszne ataki.
Przedziwna postać Beata Mazurek (kobieton – nazwałby ją Witkacy) była wypowiedzieć się pod adresem Andrzeja Dudy, iż powinien więcej szacunku wyrażać dla największego hejtera w kraju, Kaczynskiego: ”Prezydent powinien osobiście przywitać Jarosława Kaczyńskiego przed Belwederem”.
Tak groteskowo w Polsce nie było po 1989 roku. Aż komentować się nie chce polityków PiS. Żałosne, ża-łos-ne.