obywatel cohen obywatel cohen
467
BLOG

CASTING NA WARSZAWIAKA

obywatel cohen obywatel cohen Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 6


    
     -   Noc Kupały, czy noc żywych Żydów? Tylko proszę krótko; albo jedno, albo drugie… Tego się trzymajmy.
     -   Noc Kupały.
     -   Taaak, widać jak ten holocaust ciąży - wszystko byle nie ci Żydzi. Pisz Kuba w punkcie pierwszym: uzasadnione podejrzenie o antysemityzm.
     -   Zaraz, zaraz, co? Bzdura, gdzie tu antysemityzm? A gdybym nie wybrał Kupały, to co? Też antysemityzm, bo kpina z ocalonych Żydów?!
     -   Proszę ze mną nie dyskutować! Zapoznał się pan przecież z zasadami rozmowy kwalifikacyjnej. Trzymajmy się regulaminu, to ja zadaję pytania, dobrze? Dostał pan wyciąg z regulaminu? Mogę kolejne pytanie? Alkohol, czy amfetamina?
     -   Alkohol… to znaczy… wino – lubię, tokaj. O amfetaminie nic nie wiem.
     -   No tak, jednak alkohol… Podejrzewam wiejskie, albo małomiasteczkowe pochodzenie. Zapisałeś Kuba?
     -   I trafił pan kulą w płot, akurat warszawiak jestem, z dziada pradziada. A pan? Od kiedy w stolicy? Jak długo pan tu mieszka – jeśli można zapytać?
     -   Właśnie nie można, przypominam, że to ja zadaję panu pytania.
     -   Nie ukrywam, że spodziewałem się innych pytań… W końcu ubiegam się o etat kierowcy autobusu.
     -   Czasy są takie, że trzeba spodziewać się wszystkiego.
     -   Ooo! Tu wreszcie się z panem zgadzam!
     -   Proszę się skupić, kolejne pytanie: Seweryn Krajewski, czy Freddie Mercury?
     -   Seweryn Krajewski.
     -   Taaa, niech się pan jeszcze może zastanowi…
     -   A nad czym tu się zastanawiać?
     -   Czyli co  - jednak Krajewski?
     -   Oczywiście! Coś nie tak?
     -   Może to i rzecz gustu, ale coś mi tu z daleka pachnie homofobią. Pisz Kuba, podejrzenie o nietolerancję na tle orientacji seksualnej.
     -   Gratuluję powonienia, marnuje się pan w tym MZK.
     -   Coś pan mówił?
     -   Jaa? Skąd! Czekam niecierpliwie na następne ciekawe pytania.
     -   Gotów? No to jedziemy dalej po linii: seks, czy prokreacja?
     -   Gdyby pan zerknął w mój kwestionariusz, wiedziałby pan, że dochowałem się trójki dzieci. I to nie było tak, że zawsze stał za mną jakiś ksiądz, który straszył mnie piekłem i do czegoś przymuszał. Tak było tylko za pierwszym razem. Czuje pan…? Poza tym ponad angielski wyżej stawiam łacinę.
     -   Czyli?
     -   Czyli prokreacja.
     -   Kuba, sam wiesz, co masz napisać…  Dobrze, no to z innej beczki. Flaga biało- czerwona, czy trójkolorowa?
     -   O masz, znów jakieś rebusy… Trójkolorowa? Czyli jaka?
     -   Przypominam, że zestaw pytań został zatwierdzony komisyjnie i nie podlega ani zażaleniom, ani negocjacjom.
     -   No wie Pan, trójkolorowa to może być włoska, albo niemiecka, albo…i rosyjska? Trzeba wiedzieć, o co chodzi, za duży wybór. Z flagami nie kombinujmy – zdecydowanie biało- czerwona. Aż się boję, o jaką zbrodnię zaraz zostanę posądzony…
     -   Zbrodnię? Nieee… Proszę pana. ksenofobia to nie zbrodnia, to się przecież leczy! Nawet znam kilku ozdrowieńców, wszystko przed panem. Pisz Kuba: duże ryzyko zachowań ksenofobicznych w kontaktach z obcokrajowcami. Masz to? Może chciałby się pan czegoś napić?
     -   E, nieee, napiję się dopiero po wszystkim…
     -   Można dalej…?
     -   Tak, tak.
     -   Dobrze. W takim razie: Kopernik, czy Giordano Bruno?
     -   Uff, ale strzał – nie wiem, czy się jeszcze podniosę. Pomyślmy… Niektórzy mówią, że Kopernik był kobietą, ale mówią też, że był Polakiem. No i masz – na dwoje babka wróżyła… dobrze i źle. Ten Bruno to dla wysokiej komisji zapewne ofiara katolickiego fanatyzmu…
     -   Przypominam o krótkich i jednoznacznych odpowiedziach.
     -   Tak, tak, ja tylko głośno myślę, jeszcze chwila, dobrze? Co jeszcze było z tym Brunem… Mam, bingo! Prekursor świadomych pochówków, zapoczątkował modę na kremowanie doczesnych szczątków… No dobra, ale z drugiej strony… efekt cieplarniany – swoją śmiercią przyczynił się do wzmożonej emisji dwutlenku węgla. Czyli jestem w czarnej… w punkcie wyjścia. Przykro mi, chyba się wycofam z konkursu… Zdaje się, że pi, pi… czerwony autobus jednak nie dla mnie.
     -   Zaraz, zaraz, spokojnie. Jeżeli ma pan z tym pytaniem aż taki problem, regulamin przewiduje możliwość anulowania jednego pytania z listy, co pan na to?
     -   Sam nie wiem… To trochę wygląda na sen wariata.
     -   Nie wiem, co ma pan na myśli, ale co szkodzi spróbować? Jesteśmy mniej więcej w połowie. Kuba, wykreśl Kopernika i Bruno, pytanie anulowane. Następne brzmi tak: Olga Tokarczuk, czy Henryk Sienkiewicz?
     -   No wreszcie, wreszcie jakieś sensowne pytanie. Oczywiście, że Sienkiewicz!
     -   No nie, nie wierzę, chyba pan żartuje. Czytał pan coś Tokarczuk?
     -   Nic. A pan?
     -   Ja też nie, ale znam kogoś, kto czytał – jest zachwycony…
     -   To pewnie jakaś postać z jej prozy. Nie pytam o jego nazwisko, bo zaraz usłyszę coś o RODO. Wie pan co, od samego początku mam wrażenie, że biorę udział w castingu na politruka w wariatkowie. Wie pan, kto to był politruk?
     -   Oczywiście, antyczny grecki ... Zaraz, zaraz, wróć! To ja zadaję pytania!
     -   Rozumiem, że wiedzę o antyku wyniósł pan ze studiów na UW. A być może wystarczyło zainteresować się wspomnieniami własnego ojca, albo dziadka. Ma pan jeszcze jakieś inne pytania dla kandydata na kierowcę stołecznego autobusu? Ot choćby, czy mam prawo jazdy kategorii D, może coś z kodeksu drogowego, albo ze znajomości ulic?
     -   Dobrze, mogę kontynuować? Proszę się teraz skupić – ważne pytanie: kobieta, czy mężczyzna?
     -    Ghyyyyy… mężczyzna… ?
     -   Pisz Kuba: osobowość zamknięta, przywiązana do stereotypowych patriarchalnych ról społecznych. Prawdopodobny seksizm, maczyzm, homofobia i ksenofobia. A i dopisz jeszcze agorofobię. Masz to?
     -   Cooo? Co za brednie! Ludzie, czy wyście już całkiem powariowali! A cóż to za pytanie! O co pan mnie w ogóle pyta?! Czy jestem kobietą, czy mężczyzną? A może czy wolę mężczyzn, czy kobiety? Wybaczy pan, a co z pańskim poprawnie wyczulonym powonieniem - jakim prawem takie pytania? Przecież to mobing w czystej postaci, na to są paragrafy, to karalne! Miarka się przebrała - ostrzegam, że idę z tym do prokuratury, niech się tym zajmie prokurator.
     -   Dobra rada: nie trać pan czasu na żadne prokuratury – idź pan od razu do sądu! Do sądu i będziesz pan zadowolony!
     -   A właśnie, przy okazji, bardzo dobre pytanie – nie wiem, czy wysoka komisja go nie przeoczyła: prokuratura, czy sąd?
     -   Rozumiem, że kończymy rozmowę kwalifikacyjną. Kuba, pożegnaj naszego kandydata zgodnie z instrukcją komisji.
     -   Ma być zgodnie z instrukcją… No to: wypierdalać!



Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura