Historia Pierwsza:
"Na derbach piłkarskich w ubiegłą sobotę pomiędzy Resovią i Stalą Rzeszów kibole Resovii trzymali transparent z napisem "Śmierć garbatym nosom". W czwartek wieczorem zatrzymano dwóch pierwszych chuliganów. Mają po 18 lat - Mateusz S. i Rami H. Według policji trzymali antysemicki transparent. Zostali zidentyfikowani na podstawie stadionowego monitoringu.

Obaj usłyszeli zarzuty. Znacznie poważniejsze niż początkowo planowano. Przed sądem odpowiedzą nie tylko za nawoływanie do nienawiści do narodu żydowskiego, za co grozi do 2 lat więzienia, ale także grożenie śmiercią.
- To przestępstwo zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności - mówi "Gazecie" Ewa Lotczyk, szefowa Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów, która od czwartku bada, czy chuligani Resovii znieważyli naród żydowski.
W piątek po południu policja zatrzymała kolejnych trzech mężczyzn, wszyscy mają po 26 lat. Jeszcze tego dnia mieli być doprowadzeni do prokuratury.
- Będą kolejne zatrzymania - zapewnia "Gazetę" Witold Szczekala, szef policji w Rzeszowie."
(Gazeta Wyborcza, 14.05.2005)
Historia Druga:
"Oto reklama ciuchów sportowych: nastolatek z pistoletu celuje policjantowi w głowę. W dymku napis: "Na kolana, psie!!!" Reklama jest w styczniowo-lutowym numerze "Info Magazine Skateboard" - piśmie dla skejterów (jeżdżą na deskorolkach).

To całostronnicowe zdjęcie, a na nim: mężczyzna w mundurze na
kolanach przed pryszczatym chłopakiem, który celuje do niego z pistoletu. Obok napis: "Skateboarding is a crime" (skateboarding to przestępstwo) oraz nazwa i namiary do firmy Guru Gomez ze Szczecina. Firma projektuje i sprzedaje ciuchy dla skejterów. Dlaczego tak się reklamuje?
- Bo taki pomysł drzemie w głowie każdemu deskorolkowiczowi - mówi współwłaściciel firmy i współautor reklamy Łukasz Kosy.
(Gazeta Wyborcza, 27.02.2010)
- Ja bym był niezwykle ostrożny z penalizacją jakichś form reklamy - mówił w TVN24 minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.
- Oczywiście są artykuły w kodeksie karnym dotyczące ochrony dóbr osobistych, zniesławienia. Ale wkraczanie w tak delikatny obszar, jak reklama, żeby regulować to prawem, jest sprawa niezwykle subtelną - dodał.
(Gazeta Wyborcza, 28.02.2010)
Prokuratura zajęła się reklamą po tekście "Gazety", ale zawiadomienie o przestępstwie złożyła Komenda Główna Policji. Powołała się na artykuł o "publicznym nawoływaniu do występku albo zbrodni bądź też publicznym pochwalaniu popełnienia przestępstwa".
- Odmówiliśmy wszczęcia śledztwa wobec stwierdzenia braku znamion czynu zabronionego - powiedział nam Mariusz Rosiński, szef prokuratury Toruń Centrum-Zachód. Nie podał uzasadnienia.
(Gazeta Wyborcza, 23.03.2010)
Początkowo ta notka miała nosić inny, dość konkretny tytuł. Zrezygnowałem z niego w wyniku "autocenzury" i z obawy, że notka nie pojawi się w salonie.
Mimo tego mam nadzieję, że zestawione powyżej 2 zdarzenia i opisana reakcja władz są odpowiednią ilustracją kryzysu wymiaru sprawiedliwości i słabości naszego państwa w tym - między innymi - zakresie.
Zwłaszcza w kontekście ostatnich (fizycznych) napadów na policjantów i zabójstwa policjanta na warszawskiej Woli.
Inne tematy w dziale Polityka