Prawie niezauważalnie przemknęła przez media wiadomość o wynikach prawyborów studenckich, które odbyły się 8 czerwca br. na 19 uczelniach w 14 miastach.
W głosowaniu wzięło udział ponad 3200 studentów.
Organizatorem tego plebiscytu była koalicja „Gdziekolwiek będziesz, zagłosuj”, w skład której wchodzą m.in. Projekt Polska, fundacje Batorego i Roberta Schumana.
Oficjalne wyniki prawyborów studenckich:
Bronisław Komorowski - 43,25 %
Jarosław Kaczyński - 15,00 %
Grzegorz Napieralski - 12,85 %
Janusz Korwin-Mikke - 11,93 %
Andrzej Olechowski - 6,52 %
Marek Jurek - 3,38 %
Waldemar Pawlak - 2,06 %
Andrzej Lepper - 1,44 %
Kornel Morawiecki - 0,95 %
Bogusław Ziętek - 0,34 %
___________________________________________________________________________
Podobny plebiscyt zorganizowany był także przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi w 2007 roku. Prawybory studenckie zorganizowała wówczas również Fundacja Projekt Polska, do której dołączył Parlament Studentów RP.
Dla przypomnienia podaję ówczesne wyniki (głosowano wg. preferencji partyjnych):
PO - 60 %
PiS - 13,13 %
LID - 11,80 %
Partia Kobiet - 4,1.%.
Nawet pobieżna analiza tych wyników i ich porównanie nasuwa zaskakujący podstawowy wniosek: kandydat PO - Bronisław Komorowski nie został zaaprobowany przez ponad 16 % wcześniejszych wyborców swojej partii lub też samej Platformie ubyło ponad 16% zwolenników. Czyżby w wyniku błędów w kampanii kandydat PO rzeczywiście stał się zbyt "obciachowy"?
Pamiętajmy, że badanie to zostało przeprowadzone wśród "sztandarowej", żelaznej grupy wyborców PO - ludzi młodych i wykształconych.
Jarosław Kaczyński zdobywa wynik prawie identyczny z poparciem PIS-u we wcześniejszych wyborach. Utrzymuje więc stabilne poparcie - z możliwością potencjalnego wzrostu poparcia wśród wyborców "kandydatów niszowych". Jak duży jest to margines dziś trudno to ocenić.
Co to może oznaczać? Zakładając, iż to badanie jest rzeczywiście reprezentatywne dla aktualnych poglądów tej grupy społecznej pozycja Komorowskiego w wyborach jest bardzo słaba. Słabsza nawet niż ta wynikająca z publikowanych oficjalnych sondaży przedwyborczych.
Z takim wynikiem marzenia Bronisława i jego sztabu o wygranej w I turze nie doczekają się realizacji.
Co bardzo prawdopodobne wyniki II tury również będą dla niego wielkim rozczarowaniem.
Zastanawiający jest też sam fakt prawie całkowitego przemilczenia wyników tego sondażu przez wiodące portale internetowe i media ogólnopolskie.
Inne tematy w dziale Polityka