Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko
61
BLOG

Pogarda? Tak. I słabość

Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko Polityka Obserwuj notkę 31

Zacznę od fragmentu poprzedniej notki, który trochę umknął uwadze moich Szanownych Czytelników.

ps. Jeszcze a propos naszego kochanego państwa medialno-kolesiowskiego. Od kilku dni mieszkańcy okolic Olkusza pozbawieni są prądu. Słupy się przewróciły. Naprawa ma potrwać około miesiąca. Ludzie jeżdżą do swych krewnych do miasta, żeby zrobić pranie, wykąpać się, itp. Nieźle, nie? A przypomnijmy że duża część sieci energetycznej w Polsce jest jeszcze z lat 70-tych, więc to się będzie powtarzać i powtarza w różnych regionach nasego kraju-raju. I tu znów refleksja: no i kogo obchodzą jacyś tam Polacy z Polski B?  Polacy drugiej albo i trzeciej kategorii? Żaden helikopter czy inny trolejbus wiodących mediów do nich nie przybędzie. Co innego panie dzieju, jak w Warszawie źle ustawiona kamera sugeruje, że Stolyca jest nieoświetlona. To jest, motyla noga, news dla jurodiwych z TVN24. No bo oni muszą być jurodiwi przeca... tacy święci, a nie normalni, idioci. Bo oni najpewniej chcieli w ten sposób pokazać polskie bolączki. Happening zrobili znaczy się. I za to ich lubię i chętnie dałbym im się pocałować. Gdzie wzrok nie sięga. Rzekłem.

Teraz w dobrym tonie powina być jazda na TVN, mainsteam i wuj wie jeszcze kogo. Ale nie. Mam pytanie: czemu komentarzea pod oryginalną notką dotyczyły jednie RPO? I drugie: Czy My, borba ogólnie mać, interesujemy się jedynie tzw. polityką? Tak zwaną polityką, piszę tu o chlipaniu w klawaturę entego tekstu, że układ. Michnik i wuj nasz powszedni. A potem do pracy. I do domu. I chyba jest tak samo, bo nic się nie zmienia.

OK, rozumiem, pewne pytania trzeba zadać. Te głębokie. Ale kiedy trzeba będzie w końcu zadać te prostsze? Dlaczego nasi rodacy z okolic Olkusza nie mają prądu? Jak mają mieć szóstkę dzieci, albo i siódemkę, jeśli norma społeczna i społeczne realia wymuszają na nich, np. dwójkę? Dlaczego zarówno  modna lewica, jak prawica koncetruje się na ogół na kwestiach okołopupnych? I cały ten, że tak powiem, duskurs społeczny, to jest gadanie o tym, co i komu wolno w temacie - pardon - DUPY.

DUPA i DODA i jeszcze Polska nie zginęłą. I powiem to Wam, Drodzy: jeszcze więcej o dupie i Dodzie, a z pewnością będziemy wybierać lepszych polityków, będziemy rozmawiać o trudnych tematach, będziemy się wzajem szanować.

Sto, dwieście lat. Jak nie lubię liberałów, tak zgadzam się z Bartkiem Kachniarzem. "Dajcie nam sto lat". Ale kto wychowa Polaków przez ten czas?

To jest mój kłopot z mesjanizmem i polskością też. Że "och" i "ach", a na codzień kto chce ma nas w DUPIE. Jednych za lepsze, innych za gorsze pieniądze.

Jestem dumny z tego,  że jestem Polakiem. Dumny z polskości. Ale z drugiej stron czasem zagryzam wargi i mam ochotę bliźniemu swemu (bez wzgędu na opcję) dać w pysk. Moja Mama większość życia poświęciła ucząc dzieciaki języka polskiego. Dz ieciaki z mojego pokolenia i młodsze też. I te dzieciaki zaczęły wyjeżdżać z tej III, wolnej i fajnej III RP. Bo nie było dla nich pracy w po-PGR-owskiej wsi, bo mieli dość Polski małomiasteczkowej, bo nawet po studiach widzieli, że są dymani przez ludzi, których poza akcjami PR nic nie obchodzą, bo...

Moja złość wobec elit nie wynika z tego, że reprezentują światopogląd inny od mojego. Kto mnie trochę zna wie chyba, że cudze światopoglądy mnie nie rażą. Moja złość, choć lepiej mówić o wściekłości wynika z tego, że to są chyba straszni ludzie. Bo  można uprawiać najstarszy zawód świata z biedy. A można też dla luksusu. To drugie jako lewicowca mnie przeraża.


 

 

 

Krzysztof Wołodźko Utwórz swoją wizytówkę Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty. Wyją syreny, wyją co rano, grożą pięściami rude kominy, w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną, noc jest przelaną kroplą jodyny, niechaj ta kropla dzień nasz upalny czarnym - po brzegi - gniewem napełni - staną warsztaty, staną przędzalnie, śmierć się wysnuje z motków bawełny... Troska iskrą w sercu się tli, wiele w sercu ognia i krwi - dymem czarnym musi się snuć pieśń, nim iskrą padnie na Łódź. Z ognia i ze krwi robi się złoto, w kasach pękatych skaczą papiery, warczą warsztaty prędką robotą, tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery, im - tylko radość z naszej niedoli, nam - na ulicach końskie kopyta - chmura gradowa ciągnie powoli, stanie w piorunach Rzeczpospolita. Ciąży sercu wola i moc, rozpal iskrę, ciśnij ją w noc, powiew gniewny wciągnij do płuc - jutro inna zbudzi się Łódź. Iskra przyniesie wieść ze stolicy, staną warsztaty manufaktury, ptaki czerwone fruną do góry! Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi drogę, co dzisiaj taka już bliska? Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi, gniewną, wydartą z gardła konfiskat. Władysław Broniewski, "Łódź"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (31)

Inne tematy w dziale Polityka