Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko
103
BLOG

Specjalne renty dla smoleńskich dzieci

Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko Polityka Obserwuj notkę 34

Jeszcze w tygodniu żałoby pojawił się pomysł, by Stadion Narodowy nazwać imieniem zmarłego Prezydenta. Ładnie, bombastycznie i typowo po polsku: nikt nie zaczął dyskusji nad tym, kiedy wymieni się flotę powietrzną państwa polskiego, byśmy już dłużej nie liczyli na łut szczęścia i staropolskie: "jakoś to będzie". O stadionie: jak najbardziej, gadano chętnie.

Jeśli o mnie idzie, to wolałbym, żeby państwo polskie przyznało specjalne renty sierotom po rodzicach, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. Wiem, że ktoś powie, że to pomysł socjalistyczny, itp. Sądzę jednak, że państwo polskie od tego aż tak by nie zbiedniało, a mogło oddać realny, a nie tylko symobliczny hołd zmarłym. Myślę że Pani Prezydentowej, której tak leżał na sercu los dzieci, pomysł by się spodobał.

Sierot jest zdaje się ponad setka. Część z nich pochodzi z rodzin wielodzietnych.

Dlaczego im się to należy? Cóż, w tych dniach wiele mówiono o państwowości, o dobru wspólnym, o Narodzie, o wdzięczności i pamieci. Od czasów Fenicjan istnieje bardzo wymierny środek, za pomocą którego można wyrazić swoją wdzięczność nie tylko werbalnie.

Uważam, że państwo polskie powinno zatroszczyć się o te dzieci, uważam, że jako Polacy jesteśmy im to winni, skoro tak dużo i tak pięknie mówiliśmy w tych dniach o ich Rodzicach. Ponadto,  Matki i Ojcowie osieroconych zginęli w służbie państwu polskiemu. To JEST ważne.

Mam nadzieję, że powstanie też fundacja, pod patronatem najwyższych władz  naszego państwa, która będzie wspomagać te dzieci. One na to zasługują, są krwią z krwi i kością z kości tych, których tak serdecznie opłakiwaliśmy. Oby to nie były łzy przelane po próżnicy.

Co Państwo o tym sądzicie?

PS. Ponadto uważam, że pomoc finansowa powinna być udzielana w zależności od sytuacji każdej rodziny, a nie "po równo", jak w  przypadku tej jednorazowej pomocy finansowej, jaką obiecano jeszcze w dniach żałoby (zdaje się po 30, albo 40 tys. złotych).

PS. Stadion budujemy przede wszystkim dla siebie, niezależnie od tego jak go nie nazwiemy, umarłych do życia nie wróci. Pomóżmy żywym, pokażmy, że wielkich słów nie traktujemy tylko jako okazji do niecodziennych wzruszeń, zacznijmy myśleć realistycznie, nie "mitycznie".

PETYCJA DO PREMIERA TUSKA: 

http://www.petycja.info/

POMOC:

http://www.caritas.pl/news.php?id=10056&d=5,

http://www.duzerodziny.pl/comments.php?DiscussionID=556

Caritas Polska, ul. Skwer Wyszyńskiego 9
01-015 Warszawa

Banku Millenium numer konta:
23 1160 2202 0000 0000 7442 8102.

Krzysztof Wołodźko Utwórz swoją wizytówkę Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty. Wyją syreny, wyją co rano, grożą pięściami rude kominy, w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną, noc jest przelaną kroplą jodyny, niechaj ta kropla dzień nasz upalny czarnym - po brzegi - gniewem napełni - staną warsztaty, staną przędzalnie, śmierć się wysnuje z motków bawełny... Troska iskrą w sercu się tli, wiele w sercu ognia i krwi - dymem czarnym musi się snuć pieśń, nim iskrą padnie na Łódź. Z ognia i ze krwi robi się złoto, w kasach pękatych skaczą papiery, warczą warsztaty prędką robotą, tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery, im - tylko radość z naszej niedoli, nam - na ulicach końskie kopyta - chmura gradowa ciągnie powoli, stanie w piorunach Rzeczpospolita. Ciąży sercu wola i moc, rozpal iskrę, ciśnij ją w noc, powiew gniewny wciągnij do płuc - jutro inna zbudzi się Łódź. Iskra przyniesie wieść ze stolicy, staną warsztaty manufaktury, ptaki czerwone fruną do góry! Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi drogę, co dzisiaj taka już bliska? Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi, gniewną, wydartą z gardła konfiskat. Władysław Broniewski, "Łódź"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (34)

Inne tematy w dziale Polityka